Sprawdzanie zgód TCF
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Pandemia, inflacja i remonty. Ile lokali padło w centrum?

Lockdown, a później skok cen, inflacja i remonty w centrum Poznania. Te wszystkie czynniki sprawiły, że kilkadziesiąt firm i lokali gastronomicznych w śródmieściu musiało zakończyć działalność.

Ostatnich kilka lat były trudnym wyzwaniem dla właścicieli lokali gastronomicznych i firm usługowych. mieszczących się w centrum miasta. Zaczęło się od lockdownu, który doprowadził szereg lokali na skraj zapaści finansowej – przypomnijmy, że wówczas można było prowadzić tylko sprzedaż na wynos, a trudno w ten sposób prowadzić na przykład pub…

Najpierw pandemia, później skok cen i brak ogródków

Problemy firm zaczęły się z początkiem pandemii. Ci, którym udało się przetrwać lockdown – dostali w kość, gdy gwałtownie skoczyły ceny gazu, prądu i węgla. Tu w najgorszej sytuacji były lokale takie jak piekarnie czy pizzerie, które przez kilkanaście godzin dziennie korzystały z pieców opalanych gazem – ich rachunki były astronomiczne.

Kolejnym gwoździem do trumny był skok cen produktów spożywczych i inflacja – one spowodowały zamknięcie się kolejnych lokali. A tych, którzy ocaleli, dobiły remonty w centrum Poznania, które sprawiły, że przez kilka lat – dokładnie od 2017 roku – klienci nie mogli dotrzeć do swoich ulubionych lokali. W 2022 roku restauratorzy ze Starego Rynku, którzy nie mogli rozstawić tam swoich ogródków gastronomicznych, dzięki którym mogli nadrobić straty finansowe – liczyli na wsparcie miasta i ofertę innej lokalizacji. Ostatecznie rozstawili się na placu Wolności – ale dopiero w czerwcu, co skróciło sezon o kilka tygodni i nie pozwoliło odrobić strat.

Kilkadziesiąt lokali znikło

Z działalności już zrezygnowało kilkadziesiąt lokali – a w centrum działa ich razem z firmami około 400, więc to naprawdę dużo. Tylko we wrześniu 2022 roku zamknął się “Fuzz” (na szczęście działa już w nowej lokalizacji, przy Szyperskiej 2), “Pizza a Pezzi”, sklep ze zdrową żywnością przy Podgórnej, klubokawiarnia “Meskalina”, galeria “Techne”, a bar “U Krystyna”, mieszczący się przy placu Wolności, przeniósł się na plac Kolegiacki.

“Było cudnie i wspaniale. Już kończymy naszą misję. Zamknęliśmy” – napisał wówczas właściciel “Meskaliny” na swoim profilu na Facebooku. – “Można by użyć słów: postpandemia, mgła covidowa, inflacja, kredyty, remonty, onlajny, zdalne, miasto w remoncie, zmiana, soc media, rozkopane miasto, drożyzna, “brak umiejętności prowadzenia biznesu” i wiele więcej. Zachowajmy wspomnienia”.

W październiku 2022 roku ogłosiła zamknięcie restauracja “Autentyk” z Grunwaldzkiej. Na decyzję wpłynęły rosnące opłaty, wzrost cen i inflacja, ale też nowe wyzwania, które postanowili podjąć właściciele. Także w październiku, ale w 2023 r. zamknęła się restauracja “Krowarzywa”, która działała zaledwie przez cztery lata. Lokal przetrwał pandemię, ale przegrał z remontami w centrum Poznania i brakiem wsparcia od miasta. Restauracja mieściła się w budynku ZKZL i obniżka czynszu o połowę pomogła lokalowi przetrwać. Ale gdy do skutków pandemii doszła inflacja i gwałtowny wzrost cen mediów – ta obniżka nie wystarczyła.

Łazarz i Jeżyce też

Także lokale na Łazarzu odczuły problemy. W marcu 2023 roku znikł “BIG MIK Burgery” z ulicy Głogowskiej – tu także zadecydował wzrost kosztów utrzymania lokalu, co sprawiło, że prowadzenie lokalu przestało się opłacać.

Fala zamknięć dopadła gastronomię też na Jeżycach. Od 23 grudnia nie będzie już czynna restauracja serwująca śniadania “Better Cafe” z ulicy Dąbrowskiego. Kolejnym lokalem, który znika z Jeżyc, jest restauracja “Tarapaty” z Kościelnej. Jej ekipa także pożegnała się z gośćmi na Facebooku. Do 22 grudnia działał bar “Metka” na Zwierzynieckiej – i też ogłosił zamknięcie.

Niestety, wszystko jednak wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec – remonty w Poznaniu nadal trwają.

Dodatkowo i firmom, i lokalom dadzą się we znaki tradycyjne noworoczne podwyżki mediów, a także pensji pracowników. Trzeba też liczyć się z tym, że na powrót takiej frekwencji jak przed remontami trzeba będzie na to poczekać co najmniej kilka miesięcy, bo poznaniacy przyzwyczaili się omijać centrum. Do wiosny i czasu postawienia ogródków, które pozwolą lokalom finansowo nieco odetchnąć, z pewnością jeszcze kilka ulubionych miejscówek poznaniaków ogłosi zamknięcie.

Strona głównaPoznańPandemia, inflacja i remonty. Ile lokali padło w centrum?