Sprawdzanie zgód TCF
środa, 24 kwietnia, 2024

Poznań: Jacek Jaśkowiak: “w ważnej kwestii ustawy są pisane na kolanie”

Tak nieprzychylnie prezydent Poznania ocenił ustawę o wyborach hybrydowych, choć kolejny etap odmrażania gospodarki wprowadzony przez premiera zyskał jego uznanie. Prezydent odniósł się też do wycinki drzew przy Libelta i na Kurlandzkiej.

Jacek Jaśkowiak jak zawsze zaczął od raportu: w Poznaniu jest 130 osób zakażonych, wszystkich hostpitalizowanych 150, w tym 149 osób z domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych. Pod respiratorami jest 7 pacjentów na 88 respiratorów posiadanych przez szpital.
– Co oznacza, że gdyby nie przedostanie się wirusa do DPS to de facto mielibyśmy jednego pacjenta – podkreślił. – To dla nas wyraźny sygnał, który pokazuje, że już czas na luzowanie obostrzeń i tych wszystkich zakazów.

W szpitalnym laboratorium wykonano 3974, a razem z testami wykonanymi w sanepidzie 4166. Mamy 135 ozdrowieńców, liczba zgonów to 103 osoby, 3 osoby z powiatu poznańskiego i 2 z Poznania.

– Poziom opieki jest na najwyższym poziomie – ocenił prezydent, przypominając, że poznański szpital jest jedną z kilku placówek w kraju, która stosuje kurację remdesiwirem, lekiem stosowanym przy eboli, o czym informowaliśmy.

Prezydent powiedział też, że miasto i restauratorzy przygotowują się do otwarcia ogródków. Ocenił, że to, co robi premier, czyli stopniowe otwieranie możliwości działania dla firm to bardzo dobry kierunek.
– Musimy mieć na uwadze też aspekty społeczne, biznesowe, to są też miejsca pracy – podkreślił. – Jeśli będziemy się zachowywać odpowiedzialnie, ci, którzy będą z tych restauracji korzystać i ci, którzy będą tam pracować, to wydaje mi się, że będzie to w pełni bezpieczne.

Prezydent nie ma też żadnych wątpliwości, że proces odmrażania gospodarki, racjonalny, oparty na zaufaniu do przedsiębiorców i do pracowników, jest niezbędny.
– Im szybciej i lepiej to zrobimy, im lepiej zsynchronizujemy z komunikacją publiczną – tym lepiej będzie dla nas wszystkich – podsumował. – Sytuacja, w której firmy nie pracują, przełoży się na wzrost bezrobocia, na dramaty rodzinne. Dane ze szpitala wskazują na to, że czas już takie decyzje podjąć.

Szczegółowo o regulacjach dla restauratorów piszemy tutaj.

Prezydent odniósł się też do projektu nowej ustawy w sprawie wyborów hybrydowych, którą dziś prezentowała w Poznaniu wicepremier Jadwiga Emilewicz.
– To są zmiany dopiero na poziomie ustawy i ubolewam, że były podejmowane w takim pośpiechu – powiedział. – Niepotrzebnie straciliśmy miesiąc, bo że się nie da zrobić tych wyborów w układzie tradycyjnym mówiliśmy już na początku kwietnia. To, że nie da się ich przeprowadzić pocztowo – też wiedzieliśmy.
Ubolewam nad tym, że w tak ważnej kwestii te ustawy są pisane na kolanie. Byłem wczoraj w sejmie, byłem zażenowany wypowiedziami polityków, szczególnie PiS, którzy próbują obarczyć odpowiedzialnością samorządowców za to, że nie udało się skompletować składów komisji obwodowych. To było żenujące. Przy tych wypowiedziach mam szereg wątpliwości, czy w takim tempie ta ustawa została dobrze przygotowana, czy te rozwiązania są właściwe. Natomiast nie mam żadnych wątpliwości, że to nie będzie zgodne z konstytucją.

Prezydent przypomniał, że – by zmiany były zgodne z konstytucją – muszą być wprowadzone 6 miesięcy przed wyborami.
– Teraz ta ustawa zostanie skierowana do senatu i jak to się skończy – zobaczymy. Mam wrażenie, że te doświadczenia wcześniejsze niczego nie nauczyły tych polityków. którzy dzisiaj ponoszą odpowiedzialność za przeprowadzenie wyborów, w związku z tym zachowuję pewien sceptycyzm – podsumował.

Dziennikarze telewizji WTK zapytali Jacka Jaśkowiak także o dwie wycinki drzew, które od kilku dni bulwersują poznaniaków: przy Libelta, na terenie wojskowym i przy Kurlandzkiej, na terenie budowy przyszłego wiaduktu.
– W przypadku Libelta są takie a nie inne wytyczne sztabu generalnego WP w zakresie terenów wojskowych – mówił prezydent. Trudno polemizować z kwestiami dotyczącymi obrony narodowej czy spraw wojskowych. Trzeba szukać kompromisów.

Prezydent zwrócił tu uwagę, że wycięto 26 drzew, a miało być wyciętych 46, udało się też ocalić najcenniejsze kasztanowce, a wojsko zobowiązało się do nasadzeń bardzo szlachetnych gatunków innych drzew albo zapłaty odszkodowania, za które miasto wykona nowe nasadzenia. A żeby ocalić te 21 drzew, wojsko zgodziło się przeprojektować ogrodzenie. I to jest ten kompromis.
– W takiej sytuacji my nie mamy możliwości blokowania takiej decyzji – tłumaczył prezydent Jaśkowiak. – To są decyzje administracyjne, a argumenty wojska dotyczące obronności są też istotne. Ta wycinka była mniej dolegliwa niż mogłaby być, gdyby nie starania miasta i elastyczność wojska.

W przypadku Kurlandzkiej natomiast zadecydowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
– Ekran akustyczny to jest wskazanie ze strony RDOŚ, żeby mieszkańcom zapewnić lepszy komfort życia – wyjaśnił prezydent. – Mieszkańcy chcieli tego ekranu, bo może nie do końca zdawali sobie sprawę, że to się wiąże z wycinką 80 drzew. A modernizacja wiaduktu jest niezbędna. Mój zastępca Mariusz Wiśniewski będzie rozmawiał z mieszkańcami, by wypracować kompromis.

Jednak wszystko wskazuje na to, że drzewa są także i tutaj na straconej pozycji, bo, jak zwrócił uwagę prezydent – nie zapewniają ochrony akustycznej.

Lilia Łada

Strona głównaPoznańPoznań: Jacek Jaśkowiak: "w ważnej kwestii ustawy są pisane na kolanie"