poniedziałek, 2 grudnia, 2024

Remonty w Poznaniu powoli się kończą. Ile lokali zniknęło?

“Fuzz”, “Pizza a Pezzi”, sklep ze zdrową żywnością, klubokawiarnia “Meskalina” czy galeria “Techne” – to tylko kilka z wielu lokali, które nie przetrwały remontów w centrum. I wcale nie jest powiedziane, że więcej nie będzie, bo przecież remonty wciąż trwają.

Przedsiębiorcy ze Starego Miasta, a zwłaszcza właściciele lokali gastronomicznych i sklepów, to grupa szczególnie poszkodowana przez wydarzenia kilku ostatnich lat. Bo najpierw musieli zawiesić działalność ze względu na jeden i drugi lockdown w czasie pandemii koronawirusa, później wybuchła wojna w Ukrainie, która podniosła ceny i utrudniła dostęp do wielu produktów, a wreszcie inflacja i gigantyczny wzrost cen energii – a na to wszystko nałożyły się remonty Projektu Centrum prowadzone przez miasto od kilku lat. I one dobiły wiele firm, bo znacząco utrudniły dotarcie do nich klientów. A po kilku chudych latach to w przypadkach wielu firm wystarczyło.

“Meskalina”, “Fuzz” i inne

We wrześniu 2022 roku decyzję o likwidacji podała kultowa “Meskalina”, mieszcząca się na Starym Rynku, później na Fredry.
“Dziękujemy, że byliście z nami przez te wszystkie lata”- napisał założyciel Meskaliny na profilu klubu na Facebooku. – “Było cudnie i wspaniale. Już kończymy naszą misję. Zamknęliśmy. Można by użyć słów: postpandemia, mgła covidowa, inflacja, kredyty, remonty, onlajny, zdalne, miasto w remoncie, zmiana, soc media, rozkopane miasto, drożyzna, “brak umiejętności prowadzenia biznesu” i wiele więcej. Zachowajmy wspomnienia”.

W tym samym miesiącu zamknął się “Fuzz” na Gwarnej – ta ulica też jest remontowana i to dobiło lokal, który już z trudem sobie radził po podwyżkach czynszu, które były “nienegocjowalne”.
“Podwójny lockdown, podwyżki cen prądu i gazu, podwyżki cen produktów, czynsz bez możliwości negocjacji” – wyliczali na swoim profilu na FB. – “Wreszcie REMONT ul. Gwarnej i okolic, który momentalnie zmniejszył nam obroty. Ponadto miasto nadal nie jest w stanie podać informacji, jakie są etapy, ile realnie potrwa remont odcinka, itd. Gemela jak zawsze. Poza tym wieczne kłody pod nogi rzucane przez Urząd Miasta czy ZDM. Nic od nich nie chcieliśmy, ale mogliby przynajmniej nie utrudniać życia i prowadzenia lokalu”.

W kolejnym miesiącu zamknął się wegański lokal “Uapami” na Świętym Marcinie. Galeria “Techne” z placu Wolności poinformowała z kolei, że od 1 stycznia przenosi się do internetu, a bar “U Krystyna”, również mieszczący się przy placu Wolności, ogłosił, że szuka nowej siedziby, bo do obecnej jego klienci, wśród których jest wiele osób niepełnosprawnych i starszych, nie jest w stanie dotrzeć z powodu remontów. Lokal przeniósł się na plac Kolegiacki i nosi obecnie nazwę “Pod Kolegiatą” – jest szansa, że kilka lat podziała w spokoju, bo plac Kolegiacki niedawno został oddany do użytku po – jakżeby inaczej – mocno przedłużającym się remoncie.

W lipcu 2023 roku zamknięcie ogłosiła kultowa “Pizza a Pezzi” z Ratajczaka, po 11 latach działalności przy skrzyżowaniu ze Świętym Marcinem. Ale remonty dobiły nie tylko gastronomię – zamknęło się także kilka kultowych sklepów: “Taternik” ze Szkolnej, sklep ze zdrową żywnością naprzeciwko Kupca Poznańskiego, najlepszy chyba sklep z kapeluszami w mieście, czyli “Antylopa” przy Podgórnej, kultowy sklep spożywczy przy Rynkowej i jeszcze kilka innych placówek, istniejących w danym miejscu od lat.

Remonty gwoździem do trumny

Wszyscy, i restauratorzy, i handlowcy przyznawali, że pandemia i wzrost cen dały im się we znaki, ale może jakoś przetrwaliby ten trudny czas, redukując personel czy wprowadzając oszczędności do menu. Ale remonty okazały się gwoździem do trumny. Z ich powodu do lokali i sklepów w centrum przychodzi znacznie mniej klientów i przy tym wzroście cen, choćby energii, dochody są za małe, by utrzymać lokal.

Według szacunków władz miasta w centrum działa około 400 firm, zarabiających na ruchu właśnie w tym rejonie Poznania: restauracje, kawiarnie, bary, ale i sklepy, stoiska z pamiątkami czy punkty usługowe. Wszyscy oni stracili sporą część klientów, bo dopóki nie skończą się remonty, ludzie unikają placu Wolności i Starego Rynku. Zresztą nie tak łatwo się tu dostać, bo przecież przez Święty Marcin nadal kursuje tylko tramwaj wahadłowy, a na ulicy 27 Grudnia dopiero rozpoczął się montaż szyn…

“Remonty, choć niewątpliwie potrzebne w pewnych zakresach, są w opinii Stowarzyszenia Plac Wolności źle przygotowane na poziomie projektowym, nieudolnie zarządzane, słabo skoordynowane i zbyt długo prowadzone, czego wynikiem jest ponad trzykrotny wzrost ich kosztów i upadek wielu małych przedsiębiorstw. Większość prowadzonych remontów miała zakończyć się w 2020 roku, czyli jeszcze przed pandemią i wojną w Ukrainie” – podkreśla Stowarzyszenie Plac Wolności w jednym ze swoich oświadczeń.

Gdyby prace były prowadzone przez miasto zgodnie z planem – firmy nie ucierpiałyby tak bardzo i nie upadłoby ich aż tyle. Jednak odcięcie na ponad dwa lata całego centrum od reszty miasta musiało się tak skończyć, a winę za to, jak twierdzi stowarzyszenie, ponoszą zarządzający Poznaniem.

Strona głównaBiznes i FinanseRemonty w Poznaniu powoli się kończą. Ile lokali zniknęło?