piątek, 29 marca, 2024

Radny Sowa: “Redukcja częstotliwości kursowania tramwajów jest niebezpieczna”

Radny Paweł Sowa ze Wspólnego Poznania złożył interpelację do prezydenta Jacka Jaśkowiaka w sprawie zmniejszenia liczby kursów tramwajów i autobusów. “Redukcja częstotliwości kursowania tramwajów jest niebezpieczna dla budżetu Miasta” – ostrzega radny.

Przypomnijmy, że od 30 stycznia rzadziej kursują tramwaje między godzinami szczytu – ta zmiana obowiązuje do odwołania.
“Z uwagi na konieczność ograniczania wydatków ponoszonych na pracę przewozową w sytuacji nieustannie rosnących kosztów funkcjonowania transportu zbiorowego tramwaje będą kursować co 15 minut, a nie jak obecnie co 12 minut” – informował wówczas Zarząd Transportu Miejskiego.

Pomysł wywołał ogromne niezadowolenie poznaniaków, zwłaszcza że nadal trwają remonty w centrum Poznania i na trasie kórnickiej, które sprawiają, że do wielu miejsc komunikacja publiczna w ogóle nie dociera lub dociera uciążliwymi i długimi objazdami.

Spadną wpływy ze sprzedaży biletów

Radny Paweł Sowa jest zdania, że ograniczenie częstotliwości kursowania tramwajów spowoduje utratę wpływów ze sprzedaży biletów, ponieważ wielu mieszkańców po prostu zrezygnuje z podróżowania transportem publicznym. Mówił o tym podczas sesji 24 stycznia, a teraz złożył w tej sprawie interpelację, by przywrócić standardową częstotliwość kursowania tramwajów.

“Dalsze utrzymywanie zredukowanej częstotliwości będzie skutkować zmniejszeniem wpływów z tytułu sprzedaży biletów i odpływem pasażerów, a co za tym idzie – pogłębieniem problemów finansowych i brakiem realizacji założonych celów budżetowych na 2023 rok (przychody ze sprzedaży biletów ZTM)” – ostrzega radny w interpelacji.

Radny zwraca też uwagę, że redukcja odbywa się w momencie, w którym około jedna trzecia całej sieci jest wyłączona z użytkowania z powodu niespotykanej kumulacji remontów.
“Z normalnego użytkowania wyłączone są dwa istotne korytarze tramwajowe na osi wschód-zachód: św. Marcin i ul. Fredry oraz najbardziej popularna trasa “Pestki” łącząca północ z centrum Poznania” – zwraca uwagę radny. – “Oznacza to, że wielu dotychczasowych pasażerów jest zmuszonych do szukania alternatywnych rozwiązań, by przemieścić się w różne obszary miasta. Ponoszą konsekwencje kumulacji remontów i o ile mogą jakoś zrozumieć, że same remonty przyczynią się do poprawy stanu infrastruktury, o tyle w żaden sposób nie rozumieją decyzji o redukcji kursów. Redukcja jest bowiem niebezpieczna z dwóch powodów: funkcjonalnego, czyli pogorszenie oferty kursowania, oraz finansowego, czyli spadek wpływów ze sprzedaży biletów, co będzie prostą konsekwencją odstraszenia pasażerów z korzystania z “pociętego” rozkładu jazdy”.

Pasażerowie zrezygnują z miejskiej komunikacji

Bo pasażerowie, których czas dojazdu do celu miejską komunikacją wydłuży się i utrudni – zaczną się przesiadać na inne środki transportu, głównie własne samochody. najpierw zrezygnują ci, którzy z komunikacji korzystają okazjonalnie, ale później ci, którzy mają wykupione sieciówki.
“Mając do wyboru długą przesiadkę a szybki przejazd taksówką lub własnym samochodem, nie skorzystają z naszej komunikacji” – uważa radny. – “Grupa pasażerów okazjonalnych rzadziej korzysta z przejazdów w godzinach szczytu, za to ważne są dla nich godziny poza szczytami. Jest nieomal pewne, że ogromna część z tych zmieniających środek transportu na samochód, zostanie już przy samochodzie po ustabilizowaniu się sytuacji remontowej i powrocie poprzedniej sieci połączeń. Bowiem nasza sieć komunikacji zbiorowej już od dawna traci tak cenną rzecz jak zaufanie społeczne – pasażerowie już wielokrotnie zostali w przeszłości wprowadzeni w błąd. Proponowane pozostanie przy rozrzedzonych rozkładach jazdy to zaufanie “dobije”.

Radny zwraca też uwagę, że taka praktyka nie przyniesie oszczędności. “Nie ma mowy o rzekomych oszczędnościach finansowych, które wg ZTM mają wynieść 550 tys. złotych miesięcznie, w przypadku systemowego zniechęcania ludzi do korzystania z transportu publicznego, co będzie skutkowało spadkiem wartości sprzedaży biletów” – wyjaśnia. – “Przy złej ofercie przewozowej niemożliwe będzie uzyskanie założonych w budżecie na ten rok wartości przychodów z tytułu sprzedaży biletów. Jest jeszcze czas, by zrewidować decyzję i powstrzymać niekorzystne zmiany”.

To nie pierwsze ostrzeżenie radnego, które się sprawdziło

Przypomnijmy, że radny Paweł Sowa i klub Wspólny już protestowali przeciwko cięciom kursów tramwajów i autobusów w marcu 2021 roku – wówczas magistrat tłumaczył cięcia pandemią i tym, że większość poznaniaków pracuje online. Koszmarny tłok w pojazdach miejskiej komunikacji tego nie potwierdzał.

Radny ostrzegał też w 2020 roku przed wprowadzeniem podwyżek cen biletów, twierdząc, że wpływy do budżetu wówczas drastycznie spadną. Już po kilku miesiącach wyniki finansowe potwierdziły, że radny miał rację. I już wówczas ostrzegał, że takie działania będą sprawiać, że poznaniacy zrezygnują z korzystania z komunikacji.

Niestety, jak dotąd ostrzeżenia i argumenty radnego są ignorowane – chociaż rozwój sytuacji pokazuje, że miał rację.

Strona głównaPoznańRadny Sowa: "Redukcja częstotliwości kursowania tramwajów jest niebezpieczna"