Spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie zapewnia, że prace na Świętym Marcinie, Fredry i innych ulicach remontowanych w ramach Programu Centrum idą zgodnie z planem. Nasza fotografka postanowiła to sprawdzić w terenie.
Przypomnijmy, że terminy zakończenia poszczególnych etapów remontu dość mocno się zmieniały. Ostatnia wersja mówi o połowie roku.
W takiej sytuacji pewien sceptycyzm co do stanu remontu jest uzasadniony, tak samo jak to, że warto zobaczyć ten stan prac, który już przecież powinien zbliżać się do końca, na własne oczy. Bo skoro tramwaje mają ruszyć Świętym Marcinem w czerwcu, a minęła już połowa lutego, to do zakończenia prac zostały raptem cztery miesiące.
Jednak na budowie 15 lutego, bo wtedy były zrobione zdjęcia, nie wyczuwa się nerwowej atmosfery i wzmożonego tempa prac. Co, prawdę mówiąc, nieco dziwi, bo stan rozkopanych ulic nie wskazuje na zbliżanie się do końca prac. Wręcz przeciwnie: głębokie rowy raczej świadczą o tym, że trwają prace przy instalacjach podziemnych, a bez ich ukończenia raczej trudno będzie położyć nawierzchnię jezdni, o torowisku nie mówiąc.
Może powodem braku nerwowej atmosfery jest fakt, że na budowie jest – mówiąc delikatnie – bardzo niewielu pracowników. Na ulicy Fredry przechadzał się jeden, kilku deliberowało nad wykopem przy skrzyżowaniu Świętego Marcina i Ratajczaka, a kilku pracowało na wysokości CK Zamek. Większość imponująco wyglądających koparek stała bezczynnie, przewody różnej grubości równie bezczynnie leżały w zwojach, nie toczyły się też żadne prace ziemne, o wykończeniowych nie wspominając. Bo trudno cokolwiek wykańczać bez zakopania dziur i wyrównania nawierzchni…
To nie pierwszy raz, gdy daje się zauważyć brak jakiegokolwiek ruchu na tej budowie. Zwracało już na to uwagę Stowarzyszenie Plac Wolności, i to niejednokrotnie. Zapewnienia prezydenta Jacka Jaśkowiaka sprzed kilku miesięcy o tym, że “mają rozmach”, wykpił społecznik Marcin Staniewski pokazując, że rozmach był najwyraźniej jedynie na użytek nagrania.
