Zwierzę zostało potrącone przez samochód i najprawdopodobniej to było powodem jego śmierci. To jeden z młodych wilczków mieszkających w tym lesie, zarażonych świerzbowcem.
Informację o śmierci jednego z młodych wilczków podała “Gazeta Wyborcza”. I niestety, nie ma mowy o pomyłce: martwe zwierzę znaleźli pracownicy poznańskiego zoo w lesie pod Zalasewem,gdzie wybrali się na poszukiwania, ponieważ dostali informację, że ktoś w tej okolicy widział wilka. I znaleźli go, tyle że już nie żył.
Na podstawie oględzin uznali, że to jeden z “maluchów” z tego lasu. Zwierzę miało około roku i było chore: widoczne były rany i ubytki sierści będące efektem zakażenia świerzbowcem. Jednak wszystko wskazuje na to, że bezpośrednim powodem śmierci wilka było uderzenie, najprawdopodobniej przez samochód. Szczegóły zapewne wyjaśni sekcja zwłok.
Śmierć jednego z młodych wilków oznacza, że zostały już tylko dwa “maluchy” i ich ojciec – matkę potrącił samochód kilka miesięcy temu.
Zoo kilka dni temu zadeklarowało, że jego pracownicy spróbują odłowić młode wilki i je wyleczyć zamiast je zastrzelić – przypomnijmy, że gmina Swarzędz ma pozwolenie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na odstrzał czterech wilków. Później wilczki trafiłyby do azylu dla dzikich zwierząt, bo nie mogłyby już wrócić na wolność. Pomoc w tej sprawie zadeklarowały organizacje społeczne i Polski Związek Łowiecki.
Gdyby młode zostały złapane, wówczas ich ojciec, nie musząc się nimi opiekować, także opuściłby las w poszukiwaniu nowej partnerki. On jest zdrowy – jego organizm pokonał świerzbowca.
