Zgoda na odstrzał czterech wilków ze swarzędzkiego lasu już jest. Ale ani gmina Swarzędz, ani Polski Związek Łowiecki nie kwapią się do odstrzału zwierząt.
Przypomnijmy, że wilki mieszkające w lesie między Swarzędzem a Szczepankowem są zarażone świerzbowcem i chore nie są w stanie polować na leśną zwierzynę. Dlatego zbliżają się do ludzkich domostw i atakują psy, które są znacznie łatwiejszą zdobyczą niż sarny czy zające – i dlatego mieszkańcy wystąpili do władz gminy, by rozwiązały problem z wilkami.
Kolejnym powodem, dla którego trzeba było problem rozwiązać, jest fakt, że ten niespełna ośmiohektarowy las jest po prostu zbyt mały dla wilków. Gdy okoliczne pola nie były jeszcze zabudowane, zwierzęta jakoś dawały sobie radę. Jednak teraz zabudowa podchodzi coraz bliżej ściany lasu i miejsca dla wilków jest coraz mniej.
Gmina Swarzędz ma teraz rok na odstrzał wilków. Zadanie mieliby wykonać myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego, choć na razie nie ma chętnych do wykonania tego zadania. Myśliwi nie bardzo chcą strzelać do wilków, bo dla nich także to wyjątkowe zwierzęta. I tak jak gmina, tak myśliwi woleliby znaleźć inne rozwiązanie problemu z wilkami niż ich zastrzelenie. Odłowienie chorych osobników, a następnie leczenie w azylu dla dzikich zwierząt wydaje im się lepszym rozwiązaniem niż ich odstrzał. To zresztą rekomenduje także RDOŚ w Poznaniu.
Dlatego obie strony deklarują wsparcie dla inicjatywy poznańskiego zoo, czyli odłowienia wilków, gdy już zostanie to załatwione i zorganizowane od strony prawnej. Myśliwi mogliby wesprzeć inicjatywę swoją wiedzą fachową w podchodzeniu zwierzyny.
Co ciekawe, od kilku dni, a konkretnie od wyłapania samotnego wilka, który otrzymał imię Aureliusz, gmina nie dostaje już sygnałów od mieszkańców o atakach na psy. Jedna z hipotez twierdzi, że to właśnie on stał za atakami na zwierzęta domowe, bo nie bał się ludzi, a nie młode wilki mieszkające w swarzędzkim lesie.
Jakakolwiek decyzja w sprawie wilków miałaby zostać podjęta – trzeba się z nią spieszyć. Jeśli potrwa za długo wilki zarażone świerzbowcem mogą nie dożyć wyłapania i leczenia.
