piątek, 29 marca, 2024

Poznań: Kasztanowiec na Jeżycach poszedł pod topór

“Było drzewo. Nie ma drzewa” – napisali dziś ze smutkiem radni z Jeżyc. Piękny, stuletni kasztanowiec rosnący przy Zwierzynieckiej – został wycięty. Na jego miejscu stanie apartamentowiec.

To niestety żadna nowina, że drzewo miało zostać wycięte – działkę kupił deweloper, a zapisy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca nie zastrzegały, że w przypadku ewentualnej budowy w tym miejscu trzeba oszczędzić drzewo. I, co oczywiste, projekt budynku na działce bez drzewa jest znacznie tańszy niż z drzewem, nie mówiąc już o większym metrażu, który będzie można sprzedać.

Mieszkańcy Jeżyc pożegnali się z kasztanowcem 8 lutego.
– Tu popełniono błąd na etapie wydania warunków zabudowy dla tego budynku – mówił wtedy Paweł Głogowski, jeżycki radny i inicjator akcji. – A można było spróbować negocjacji, wymóc na inwestorze, by projektując budynek zostawił miejsce dla drzewa. Ale tego nie zrobiono, a później władze miasta tłumaczyły, że gdyby teraz wycofały zgodę, to musiałyby płacić duże odszkodowanie. I to właśnie nie powinno tak być, że samorząd boi się odszkodowania, więc nic nie może zrobić powinny być rozwiązania systemowe, takie, które ochronią samorząd w podobnych przypadkach.

Mamy już prawie wiosnę, czas budów, więc w ramach przygotowania terenu pod budowę wycięto stuletni kasztanowiec. Oczywiście zgodnie z prawem inwestor ma obowiązek posadzić w zamian nowe drzewa i na pewno to zrobi. Jednak musiałoby ich być kilkaset, żeby zastąpić stuletnie drzewo. No i na pewno nie zostaną posadzone w najbliższej okolicy wyciętego kasztanowca, bo tam nie ma na to miejsca. Na skrzyżowaniu Gajowej i Zwierzynieckiej właśnie powstaje kolejna miejska wyspa ciepła…

“Jesteśmy źli i smutni” – piszą dziś jeżyccy radni – “że z taką łatwością wyraża się zgodę na wycięcie 100-letniego kasztanowca na osiedlu, gdzie każde drzewo jest na wagę złota”.

Strona głównaPoznańPoznań: Kasztanowiec na Jeżycach poszedł pod topór