Sprawdzanie zgód TCF
sobota, 20 kwietnia, 2024

Poznań: Dziwne konstrukcje nad Maltą. Była wizja lokalna!

Poznańscy radni i Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania, oglądali dziś kontrowersyjne betonowe słupy nad Maltą. Tajemnica ich postawienia zaczyna się powoli wyjaśniać.

Informując poznaniaków o słupach wkopanych nad brzegiem jeziora zadaliśmy pytanie, jak to możliwe, by takie konstrukcje stanęły nad jeziorem i nikt o tym nie wiedział? Pomijając już wszystko inne – nad Maltą obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który nie pozwala na ustawianie tam pomników, o czym przekonali się zwolennicy ustawienia tam rekonstrukcji pomnika Chrystusa Króla.

Co prawda plan jest nieco dziurawy, bo jak ujawniła swego czasu “Gazeta Wyborcza”, pomnika postawić nie wolno, ale duży hotel już jak najbardziej tak – jednak nie zmienia to faktu, że betonowe słupy, które nie saą przecież hotelem, nie powinny stać nad Maltą.

Z drugiej strony szereg betonowych słupów trudno uznać za pomnik – choć jeden z zastanawiających się nad przeznaczeniem konstrukcji nazwał je “pomnikiem makaronu penne”. I może o to właśnie chodziło – plan nie pozwala na stawianie pomników, a nie słupów. Budowa pomnika nałożyłaby też na pomysłodawców, przedstawienie projektu radnym, a wyłonienie wykonawcy pomnika – o ile projekt zostałby zaakceptowany – odbyłoby się na drodze konkursu. Tak stanowi uchwała pomnikowa z 2014 roku. Mało tego: pomysłodawca musiałby skonsultować całość z zespołem do spraw wznoszenia pomników, bo i taki działa w mieście, powołany zarządzeniem prezydenta 7 marca 2019 roku. I został powołany właśnie po to, by pilnować jakości pomników powstających w Poznaniu.

Uhonorowanie olimpijczyków pojedynczymi tablicami pozwoliło sprytnie ominąć problem tak z mpzp, jak z uchwałą pomnikową i zespołem do spraw wznoszenia pomników. Ciekawe tylko, czy autorzy tego pomysłu chcieli w ten sposób uniknąć wydłużenia ścieżki legislacyjnej – czy po prostu mieli wewnętrzne przekonanie, że ani zespół ekspertów, ani radni miejscy nie wyrażą zgody na taką instalację?

Wyjaśniła się także – przynajmniej częściowo – kwestia kosztów i zgody na ustawienie słupów. Jak informuje “Gazeta Wyborcza”, Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji, które zarządzają Maltą, wydały na ten projekt 60 tys. zł z własnego budżetu, a konsultowały pomysł z Jędrzejem Solarskim, zastępcą prezydenta do spraw sportu, a przy okazji i kultury.

A przecież – na co zwraca uwagę “Wyborcza” i o czym doskonale wiedzą poznaniacy, bo prezydent Jaśkowiak nie raz o tym wspominał – miastu brakuje pieniędzy. Sytuacja jest bardzo trudna ze względu na pandemię i cięcia w środkach przekazywanych samorządom z podatków, nie mówiąc już o subwencji oświatowej, która nie wystarcza nawet na wynagrodzenia dla nauczycieli. I w takiej sytuacji POSiR lekką ręką wydaje 60 tys. zł na instalację niezwykle wątpliwą estetycznie i artystycznie, nie mówiąc już, że stojącą nie do końca zgodnie z prawem? To w końcu brakuje tych pieniędzy czy nie?

Po dzisiejszej wizji lokalnej radni są nastawieni sceptycznie, jak przyznał radny Bartłomiej Ignaszewski z Nowoczesnej. Zamierzają sprawę omówić na najbliższym posiedzeniu komisji kultury fizycznej.
“Liczę, że uda się znaleźć lepsze miejsce i godnie uhonorujemy zasłużonych” – napisał radny w mediach społecznościowych. I dodał, że ma nadzieję na całkowitą likwidację tego wątpliwego arcydzieła.

A co zamiast makaronowych pomników? Wielu internautów proponowało posadzenie drzew zamiast betonowego makaronu, co byłoby znacznie godniejszym, trwalszym i tańszym upamiętnieniem olimpijczyków. No i dzięki temu w mieście przybyłyby kolejne drzewa.

 

Strona głównaLifestylePoznań: Dziwne konstrukcje nad Maltą. Była wizja lokalna!