czwartek, 28 marca, 2024

Firmy się otwierają. Rząd grozi kontrolami i karami

Przedsiębiorcy, którzy będą chcieli skorzystać z pomocy państwa, będą musieli podpisać oświadczenie, że nie łamią obostrzeń pandemicznych – pod rygorem odpowiedzialności karnej.

Do pisma tej treści, będącego wewnętrzną instrukcją dla pracowników urzędów skarbowych dotarł Business Insider Polska. Z jego treści jednoznacznie wynika, że właściciel firmy, który złoży wniosek o jakąkolwiek pomoc rządową w ramach tarczy finansowej, będzie musiał podpisać oświadczenie, że nie łamie wprowadzonych przez rząd obostrzeń wprowadzonych ze względu na pandemię koronawirusa. I będzie to oświadczenie skutkujące odpowiedzialnością karną za składanie fałszywych oświadczeń w przypadku złamania obostrzeń – a to oznacza, zgodnie z art. 233 §1 oraz §6 Kodeksu karnego, możliwość pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Pismo jest reakcją na narastający bunt przedsiębiorców, którzy otwierają swoje firmy, by mieć z czego żyć. W Poznaniu dziś oficjalnie otworzyły się restauracje – w innych miastach działają już od kilku dni – na południu Polski zaczęły działać stoki narciarskie, a 1 lutego zapowiada otwarcie branża fitness.

Rząd zamierza odpowiedzieć na ten bunt zmasowanymi nalotami policji i pracowników sanepidu oraz karami, nakładanymi tak przez inspekcję sanitarną, jak przez administrację skarbową. Uzależnienie pomocy z tarcz finansowych od podpisania oświadczenia jest kolejną metodą walki z buntem firm.

Czy nowa metoda będzie skuteczna? Można w to mocno powątpiewać słysząc wypowiedzi tych przedsiębiorców, którzy otwierają swoje firmy – wielu z nich nie dostało żadnej rządowej pomocy, bo się do niej nie kwalifikowali, a większość dostała jedynie zwolnienie ze składek ZUS i postojowe, ale góra na 3 miesiące. W tej sytuacji o kolejną pomoc raczej starać się nie będą – a tym samym oświadczenia też nie podpiszą…

 

Strona głównaBiznes i FinanseFirmy się otwierają. Rząd grozi kontrolami i karami