Przed takim oto niecodziennym problemem stanęli pracownicy Nadleśnictwa Turek. W tureckich lasach pojawiły się bieliki i dochowały potomstwa – młodej samiczki. Tylko jak jej dać na imię?
Młoda orliczka została zaobrączkowana przez pracowników nadleśnictwa. Zadanie nie było łatwe, bo orły założyły swoje gniazdo na wysokości jakichś 30 metrów, na czubku najwyższej i najgrubszej sosny w lesie, liczącej sobie już 109 lat. Średnica tego drzewa na wysokości 1,30 metra od ziemi to 63 cm!
Zadanie polegało na tym, żeby wejść na drzewo – bez drabiny! – zabrać młodego orlika, zmierzyć go i zważyć, określić płeć, założyć obrączkę, dzięki której będą znane losy orliczki – no i na koniec z powrotem zanieść do gniazda. Nie było to łatwe, zwłaszcza z parą dorosłych, zaniepokojonych działaniami w pobliżu gniazda, krążących nad głową…
Jednak udało się i młodego bielika zaobrączkowali przedstawiciele Komitetu Ochrony Orłów pod kierownictwem prezesa Dariusza Anderwalda. A teraz pracownicy nadleśnictwa głowią się nad wymyśleniem imienia dla młodej orliczki. Jeśli macie jakieś pomysły – napiszcie propozycję na facebookowym profilu Nadleśnictwa Turek!
A gdyby ktoś chciał ją zobaczyć, to leśnicy przypominają, że orły bieliki to ptaki objęte ścisłą ochroną – tak one same, jak i ich miejsca gniazdowania, Ale uważnym obserwatorom na pewno uda się wypatrzeć orła w locie w lesie. Muszą się tam tylko wybrać.
Nadleśnictwo Turek, el
