wtorek, 16 kwietnia, 2024

Strajk kobiet: Czy Jarosław Kaczyńskich chciał użyć siły?

Wicepremier chciał, by policja siłą rozpędziła strajki kobiet, ale Jarosław Szymczyk, szef policji, zaprotestował. Teraz ma za to stracić stanowisko. Taką informację, nieoficjalną, podała “Gazeta Wyborcza”.

Zmasowany atak policji na strajkach w całej Polsce miał się odbyć 25 października, czyli w pierwszą niedzielę po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, która sprawiła, ze kobiety wyszły na ulice. Policjanci mieli uznać protesty za nielegalne i je rozpędzić – siłą i nawet z pomocą armatek wodnych, gdyby było trzeba.

Jednak komendanci wojewódzcy dowiedzieli się w niedzielę od komendanta głównego, że “mają działać w sposób wyważony i ostrożny”, żeby nie dopuścić do eskalacji konfliktu. To, zdaniem gazety, jest dowodem na to, że Jarosław Szymczyk sprzeciwił się prezesowi PiS.

Jarosław Kaczyński nie był jedynym politykiem PiS, który naciskał na ostrzejsze działania wobec protestujących – okazuje się, że spora grupa wywierała naciski polityczne na komendanta żądając bardziej zdecydowanych działań – oraz ochrony ich biur i domów.

Sam komendant twierdził potem, że policja działała zdecydowanie i nie było pobłażliwa. Zatrzymano prawie 80 osób za agresję podczas protestów, policja prowadzi też ponad 100 postępowań w sprawie dewastacji różnych obiektów, do których doszło podczas protestów.

Jednak, jak nieoficjalnie podała “Wyborcza”, Jarosław Szymczyk ma stracić stanowisko za tę zbytnią łagodność, a decyzja ma zostać ogłoszona po 11 listopada.

el

Strona głównaWiadomości z PolskiStrajk kobiet: Czy Jarosław Kaczyńskich chciał użyć siły?