Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 50 tysięcy złotych grzywny. Taki wyrok usłyszał dziś w średzkim sądzie Jędrzej C., pracodawca Ukrainki, którą zostawił na ławce, gdy dostała wylewu.
Przypomnijmy: Oksana wraz z siostrą przyjechały do Polski do pracy. Znalazły zatrudnienie w firmie Jędrzeja C., przy pakowaniu warzyw. 8 stycznia 2018 roku Oksana źle się poczuła i zaczęła narzekać na nadciśnienie. Jej siostra poszła do biura poprosić o pomoc, ale zamiast pogotowia przyjechał Jędrzej C., zapakował je do samochodu i zaczął wozić po Środzie Wielkopolskiej, by w końcu zostawić na ławce w parku. Kazał im się nie przyznawać, że u niego pracują, tylko powiedzieć, że były na zakupach i Oksana źle się poczuła, a on im tylko pomagał.
Okazało się, że Oksana dostała udaru i trafiła do szpitala. Jej pracodawcy prokuratura postawiła zarzut narażenia na utratę życia lub zdrowia kobiety. Sąd uznał zasadność zarzutu postawionego p[rzez prokuraturę, bo – jak informuje Radio Poznań – wożenie kobiety po mieście trwało pół godziny, a ten czas sprawił, że jej stan zdrowia się pogorszył. Przy wylewie ważna jest każda minuta, bo może zadecydować o tym, czy pacjent przeżyje czy nie – i w jakim będzie stanie. Jędrzej C. wożeniem kobiety po mieście praktycznie zapewnił jej ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Jędrzej C. został skazany bez procesu, bo dobrowolnie poddał się karze. Sąd podkreślił też, że przedsiębiorca z własnej woli zapłacił zaległe składki ZUS wraz z odsetkami i płacił za leczenie Oksany, a także zawarł z nią ugodę finansową.
