W jednym z gospodarstw w Ciemierowie-Kolonii wybuchł pożar, w którym słopnęła stodoła z zapasami siana i słomy dla zwierząt na zimę. Właściciele gospodarstwa proszą o pomoc. “Sami nie jesteśmy w stanie tego dźwignąć” – napisali.
Do pożaru doszło 23 sierpnia. Drewniana stodoła spłonęła błyskawicznie – a w niej około 150 snopków słomy i 80 snopków siana. “23 sierpnia około godz. 20 w parę minut straciliśmy wszystko to, co udało nam się zgromadzić dla zwierząt na cały rok” – napisała zrozpaczona właścicielka gospodarstwa na portalu “zrzutka”, na którym prosi o pomoc. Bo spaliła się nie tylko stodoła, ale i dobudowane do niej garaże, w których stał cały sprzęt niezbędny do pracy w gospodarstwie. Rodzina nie ma pieniędzy, by odbudować to we własnym zakresie.
“Tylko dzięki sąsiadom, ludziom z pobliskich wiosek, którzy bardzo licznie w mgnieniu oka przybyli na miejsce, udało się uratować najważniejsze i niezbędne maszyny do pracy w polu” – czytamy na portalu “zrzutka”. – “Reszta niestety jak pochodnia spłonęła. W internecie znajomy ogłosił zbiórkę karmy dla zwierząt i dzięki ludziom wielkiego serca udało się nagromadzić karmy dla zwierząt dosłownie w kilka dni. Za tę pomoc, oddanie i zaangażowanie jestem bardzo, bardzo wdzięczna. Jestem osobą, której trudno przychodzi proszenie o pomoc, zwłaszcza w dzisiejszych trudnych czasach. Stając w obliczu tej tragedii i w sytuacji, w jakiej się znajduję, postanowiłam zwrócić się do ludzi dobrego serca o wsparcie finansowe na odbudowę chociaż części tego, co było. Chodzi głównie o wiatę do siana. Oprócz zdrowia i siły do pokonania tej przeciwności losu potrzebuje środków finansowych. Sami nie jesteśmy w stanie tego dźwignąć. Utrzymujemy się głównie z gospodarstwa, ja mam opiekę na syna, mąż, taka złota rączka, dorabia parę złotych. Natomiast żeby podjąć się takiego przedsięwzięcia i odbudować część tego, co było, to nie mamy szans. Dlatego kochani jeszcze raz proszę: jeżeli ktoś może i chce – z góry dziękuje za każdą wpłatę”.