3 kwietnia na przejeździe kolejowym w Puszczykowie karetka pogotowia została staranowana przez pociąg. Zginęli ratownik i lekarz. Kierowca stanie przed sądem 6 grudnia.
Przypomnijmy, że karetka wjechała na przejazd, gdy szlabany już się zamykały. Kierowca próbował tak manewrować pojazdem, by ustawić go równolegle do torów i zmniejszyć ryzyko uderzenia przez pociąg – ale się nie udało. Karetka została dosłownie zmieciona przez pociąg relacji Katowice Gdynia. Zginęli 30-letni lekarz i 42- letni ratownik medyczny. Kierowca wyszedł z wypadku z bardzo poważnymi obrażeniami. Przez kilka miesięcy przebywał w szpitalu.
Kierowca będzie odpowiadał za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Początkowo prokuratura postawiła kierowcy zarzut spowodowania wypadku śmiertelnego, w którym zginęły dwie osoby – oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jednak po rekonstrukcji zdarzeń i zapoznaniu się z zapisem monitoringu karetki prokuratorzy zmienili zarzuty.
Proces będzie się toczył w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Kierowcy grozi do ośmiu lat więzienia. Nie przyznaje się do winy i nie chce składać żadnych wyjaśnień.
el