piątek, 29 marca, 2024

Przedsiębiorcy, którzy wrócą do pracy, nie dostaną pomocy – zapowiada rząd

To reakcja władz na zapowiedziane przez przedsiębiorców z różnych branż i różnych miast Polski powrót do działalności i otwieranie swoich firm mimo pandemii.

Niektórzy właściciele firm zapowiedzieli otwarcie 17 stycznia, inni – jak poznańska gastronomia – 1 lutego. Chcą to zrobić, mimo że rząd nie złagodził restrykcji, bo oszczędności im się już pokończyły i nie tylko nie mają z czego płacić rat kredytów i leasingu – nie mają już za co żyć. W najgorszej sytuacji są firmy rodzinne, bo w nich z powodu zamknięcia całe rodziny zostały bez dochodów.

Jednak w fatalnej sytuacji są nie tylko firmy z zamkniętych branż, jak gastronomia czy fitness. Ucierpiały także biura rachunkowe obsługujące zamknięte branże, ich dostawcy, samorządy, nie mówiąc już o taksówkarzach, którzy nie mają kogo wozić, bo życie zamarło. Wielu z nich nie dostało żadnej rządowej pomocy, bo nie spełniają kryteriów – mimo że oni też nie mają z czego żyć.

Jednak rząd ostrzega, że przedsiębiorcy łamiący prawo będą karani, a najdotkliwsza karą będzie wyłączenie z pomocy tarcz branżowych i finansowych. Tak powiedział Jarosław Gowin, wicepremier i szef resortu rozwoju, pracy i technologii, podczas konferencji prasowej, jak podaje RMF FM. A ponieważ możliwość karania została ujęta w przepisach, to kary mogą być wymierzane od razu.

Rząd zamierza też częściej kontrolować przedsiębiorców – według nieoficjalnych informacji RMF FM, takie polecenie służbom, policji i sanepidowi, wydał Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Kontrole mają być masowe, także przez internet, a kary dotkliwe. Służby mają rozpocząć działania już od poniedziałku.

Oprócz bata jest też i marchewka. Jak zapowiedziała wiceminister Olga Semeniuk, pomoc dla przedsiębiorców z zamkniętych branż zostanie przedłużona o grudzień i styczeń, co oznacza dodatkowe 7 mld zł dla 40 branż, między innymi gastronomii, turystyki, branży rozrywkowej, basenów i aquaparków oraz centrów rozrywki. No i do listy firm zostały dodane nie tylko hotele i pensjonaty, ale także firmy wynajmujące pokoje czy domki turystom – one również będą mogły liczyć na pomoc. To duża i szybka zmiana. Czyżby rząd przestraszył się buntu?

Mikro, małe i średnie firmy z zamkniętych branż, już mogą składać przez internet wnioski o wsparcie z Tarczy Finansowej 2.0 PFR. Wnioski mają być rozpatrywane w ciągu maksymalnie 24 godzin, a środki na konta firm powinny trafić w ciągu maksymalnie dwóch dni roboczych. W ramach Tarczy Finansowej 2.0 można też starać się o subwencje, które będą w 100 proc. umarzane – ta propozycja dotyczy firm z branż, które musiały ograniczyć lub zawiesić działalność w związku z sytuacją epidemiologiczną, między innymi restauracji, hoteli, firm turystycznych, zajmujących się kulturą, florystyką czy edukacją. Jednak firmy będą musiały spełnić określone warunki, by to umorzenie dostać.

Wartość pomocy dla mikro, małych i średnich firm to 13 mld zł: 6,5 mld zł dla mikrofirm, czyli tych zatrudniających od 1 do 9 osób i kolejne 6,5 mld dla firm zatrudniających od 10 do 249 pracowników. Według szacunków PFR z Tarczy Finansowej 2.0 może skorzystać ok. 40-70 tys. firm.

 

Strona głównaBiznes i FinansePrzedsiębiorcy, którzy wrócą do pracy, nie dostaną pomocy - zapowiada rząd