43-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję w związku z podejrzeniem o paserstwo. Policjanci znaleźli kilka samochodów, w tym jeepa grand cherokee wartego blisko 100 tys. złotych i dwa busy, w różnych miejscach powiatu poznańskiego.
Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego KMP w Poznaniu posiadali informacje, z których wynikało, że na terenie jednej z posesji pod Poznaniem może znajdować się auto pochodzące z kradzieży. 11 stycznia postanowili to sprawdzić – i ich podejrzenia się potwierdziły. Na miejscu znaleźli jeepa grand cherokee wartego blisko 100 tys. złotych, który został skradziony na terenie Niemiec, a wszystko wskazywało na to, że to tylko jedno z wielu skradzionych aut.
– Policjanci ustalili, że osoba, która zostawiła ten samochód, może być w posiadaniu kolejnych aut pochodzących z kradzieży – wyjaśnia Maciej Świecichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji. – Następnego dnia zatrzymali podejrzanego w jego miejscu pracy. Razem z nim pojechali na teren kolejnej posesji w innej części powiatu. Był to dobry pomysł, ponieważ policjanci zabezpieczyli 2 busy warte po kilkadziesiąt tysięcy złotych, również skradzione z terenu Niemiec. Dodatkowo były tam również części samochodowe od takich samochodów jak Skoda Octavia, Renault Master oraz trzech jeepów. Figurowały jako przedmioty pochodzące z kradzieży. Policjanci ustalili także, że zatrzymany przez nich 43-latek ma do odbycia karę półtora roku pozbawienia wolności również za przestępstwo przeciwko mieniu.
Mężczyzna usłyszał już zarzut paserstwa popełniony w recydywie. Za to przestępstwo grozi mu do 7,5 roku więzienia.
