Nawet 750 miejsc pracy może zostać zlikwidowanych w poznańskiej fabryce Volkswagena do końca 2020 roku z powodu modernizacji linii produkcyjnych. Mają być bardziej zautomatyzowane.
Jak informuje “Głos Wielkopolski”, zmniejszenie liczby stanowisk pracy w Volkswagen Poznań jest spowodowane zwiększeniem stopnia automatyzacji procesów produkcyjnych, zwłaszcza w spawalni w Poznaniu. Takiej informacji udzielił gazecie Jens Ocksen, prezes Volkswagen Poznań. Modernizacja jest niezbędna, by firma była w stanie dotrzymać kroku konkurencji. 5 września o tym została powiadomiona załoga firmy.
Ponieważ zmiany w największym stopniu będą dotyczyć spawalni, najwięcej zwolnień można się spodziewać właśnie tam, na stanowiskach ręcznego spawania i zgrzewania, a także wśród pracowników administracyjnych tego działu. Ale zwolnień grupowych nie będzie. Część pracowników odejdzie do innych działów, inni na emeryturę, a osoby pracujące na umowach na czas określony po ich wygaśnięciu nie dostaną kolejnych.
Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie, a wpływ na decyzje pracodawcy będą miały oceny uzyskane przez poszczególnych pracowników. Firma zamierza też przeznaczyć prawie 15 mln zł na szkolenia i przekwalifikowanie dla członków zespołu, o co wnioskowała “Solidarność” zakładu. Będą też poszukiwani nowi specjaliści, ponieważ po modernizacji wzrośnie zapotrzebowanie na konstruktorów pojazdów. Na nich będzie czekać 30 miejsc pracy.
Jednak prezes Volkswagena jest przekonany, że nawet ci, którzy odejdą z firmy, nie będą mieli kłopotów ze znalezieniem nowej pracy ze względu na wysokie kwalifikacje i doświadczenie zawodowe.
Powstaje jednak pytanie, co z klasami patronackimi VW i kierunkami studiów, którym patronowała firma? Czy obecni uczniowie i studenci mają szanse na pracę, skoro firma zmniejsza zatrudnienie? Zdaniem szefów firmy jak najbardziej, ponieważ oni właśnie zdobywają wiedzę i kwalifikacje, które będą w firmie potrzebne w przyszłości.
Głos Wielkopolski, el
