I nie jest to mistyfikacja przeciwników remontu nawierzchni Starego Rynku, chcących udowodnić, że tu zawsze był bruk. To autentyczna nawierzchnia sprzed kilkuset lat, którą odkryli archeolodzy. A pod nią może być dosłownie wszystko i to wcale nie jest przesada.
Przypomnijmy, że to pierwsze kompleksowe badania tej części Starego Rynku. Co oznacza, że w centralnym, najważniejszym punkcie miasta nikt nigdy nie kopał, pomijając oczywiście sondażowe badania prowadzone w tym miejscu przez archeologów w listopadzie 2014 roku. I już wtedy Joanna Bielawska-Pałczyńska, Miejska Konserwator Zabytków, uważała, że to właśnie część rynku między domkami budniczymi a fontanna Prozerpiny może być najciekawsza, bo właśnie tam stał pierwszy poznański ratusz.
Zanim jednak archeolodzy się do niego dokopią, upłynie trochę czasu. Szacuje się, że poziom średniowiecznego osadnictwa znajduje się jakieś 5 metrów poniżej obecnego poziomu rynku. Odkryty przez archeologów stary bruk znajduje się raptem jakieś 30 cm poniżej dzisiejszej nawierzchni. Do starego ratusza jeszcze więc sporo brakuje.
Jednak warto pokopać, bo w centralnym i najważniejszym punkcie miasta mogą być niezwykle cenne znaleziska. Do wyobraźni laików przemawiają takie, jak choćby to przy Kramarskiej, w końcu po sąsiedzku, gdzie w podziemiach jednej z kamienic w 1975 roku odkryto największy skarb w dziejach miasta – prawie 8 tysięcy srebrnych monet, które ważyły 20 kg! To robi wrażenie, jednak dla archeologów znacznie ważniejsze będą fragmenty ceramiki, ozdoby czy sprzączki od pasa, a także fundamenty budowli. One mogą powiedzieć najwięcej o historii miasta – no i nie trzeba angażować policji, żeby ich pilnowała, jak byłoby w przypadku skarbu złożonego z monet…
Przypomnijmy, że archeolodzy obecnie kopią w miejscu, w którym ma powstać zbiornik retencyjny na deszczówkę, który ma być sporych rozmiarów, więc będą kopać dość głęboko i mają na to czas do wiosny, bo tyle przeznaczono na te prace. I kto wie, na co jeszcze natrafią poza starym brukiem…
el
