Takiej informacji udzielił sam zainteresowany na swoim Twitterze. Jan Filip Libicki, senator PSL przygotował już listę osób, z którymi spotykał się w ostatnim czasie, by powiadomić o tym sanepid. Poprosił też, by osoby, z którymi się kontaktował, same zgłaszały się do sanepidu.
Senator poddał się testowi po tym, jak zaobserwował u siebie objawy przypominające grypę: gorączkę i kaszel. Na początku był przekonany, że złe samopoczucie to efekt jazdy samochodem w upale z włączoną klimatyzacją, jednak gdy temperatura nie chciała spadać mimo leków – postanowił się przebadać. I okazało się, że to nie grypa, ale koronawirus. Senator jest obecnie w szpitalu.
Senator nie wie, gdzie mógł się zarazić. Dlatego zaapelował do wszystkich, z którymi spotkał się w ciągu kilku ostatnich dni, żeby zgłaszali się do sanepidu. On sam przygotował listę osób, z którymi miał kontakt, jednak spotkań miał ostatnio sporo i mógł o kimś zapomnieć.
el
