Płyta konstrukcyjna unoszona w górę przez żurawia – a na jej skraju zawieszony człowiek. Wszystko to działo się na budowie Nowego Rynku w piątek. I nie był to średniej jakości dowcip pracowników.
Okazało się, że wszystkiemu winien był… wiatr. Jego nagły, silny podmuch sprawił, że płyta, przyczepiona już do żurawia, z pracownikiem sprawdzającym zabezpieczenia mocowania, nagle została uniesiona w powietrze, razem z pracownikiem kurczowo trzymającym się mocowań, które właśnie sprawdzał.
Nie wiadomo, jak to by się skończyło, gdyby nie błyskawiczna reakcja operatora dźwigu, który zauważył całą sytuację i ostrożnie opuścił płytę w dół, tak, by nie narazić pracownika na obrażenia.
“Latającemu” pracownikowi na szczęście nic się nie stało, ale prowadząca inwestycję na Nowym Rynku firma Skanska wysłała go na wszelki wypadek na badania do szpitala, a dodatkowo dała urlop, by doszedł do siebie po stresie. Zapowiedziała też szkolenia dla wszystkich pracowników zakresie bezpieczeństwa na budowie w czasie niekorzystnych warunków atmosferycznych.
el