Fałszywe zeznania i tworzenie fałszywych dowodów – takie zarzuty postawiła Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze gangsterowi “Ramzesowi”. To właśnie on obciążył zeznaniami Adama Z., którego oskarżono o zabójstwo Ewy.
Zielonogórska prokuratura postawiła “Ramzesowi” zarzuty w piątek i zapowiedziała, że skieruje do sądu akt oskarżenia w tej sprawie – jak podaje “Głos Wielkopolski”. Sam “Ramzes” twierdzi, że to efekt nacisków i nagonki na niego za to, że media napisały o jego układzie z prokuraturą. Teraz prokuratorzy chwytają się wszystkiego, by udowodnić, że to nieprawda. Zarzeka się, że w sprawie śmierci Ewy Tylman mówił prawdę.
Przypomnijmy: “Ramzes” zeznawał, że spotkał się z Adamem Z. na więziennym spacerniaku i ten miał mu opowiedzieć o tym, jak zabił Ewę. Jednak oskarżony zaprzeczył, by kiedykolwiek rozmawiał z “Ramzesem”, a z kolei z zeznań służby więziennej wynikało, że więźniowie nie mogli się spotkać na spacerniaku. Wtedy “Ramzes” zmienił zeznania – oświadczył, że rozmawiał z kimś przez mur i ten mu się przedstawił jako Adam Z. Ale nie widział twarzy tego kogoś.
Prokuratura w poznaniu najpierw zamierzała postawić “Ramzesowi” zarzut fałszywych zeznań, jednak ostatecznie uznała, że skoro nie widział twarzy, mógł uznać, że rzeczywiście rozmawia z Adamem Z. Chociaż zawsze pozostaje pytanie, po co, zakładając że “Ramzes” nie kłamał, Adam Z. czy ktokolwiek inny miałby obcej osobie przez mur opowiadać takie rzeczy?
Jedna z wersji zakłada, że miałby to zrobić na polecenie prokuratury, by uwiarygodnić wersję Adama Z. jako zabójcy Ewy. Prokuratura miała na niego “haka” – sprawy dwóch rzekomych gwałtów, które zostały umorzone, ale które zawsze można było ponownie wyciągnąć.
Adam Z. został uniewinniony w sprawie śmierci Ewy Tylman, a w sprawie “Ramzesa” i jego zeznań śledztwo wciąż trwa. Na jakim jest etapie – tego prokuratorzy z Zielonej Góry nie chcą zdradzić.
Głos Wielkopolski, el
