wtorek, 19 marca, 2024

Poznań: Powiedziała na lotnisku, że ma dwie bomby

Nieprzemyślany żart pasażerki samolotu był przyczyną opóźnienia wylotu do Grecji – i interwencji straży granicznej. Kobieta personelowi lotniska Ławica powiedziała , że ma w bagażu dwie bomby.

Funkcjonariusze Straży Granicznej z Poznania – Ławicy zostali poinformowani przez pracowników lotniska, iż kobieta nadająca bagaż rejestrowany poinformowała ich, że w jej torbie znajdują się dwie bomby.

– Zaalarmowani funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalistycznych niezwłocznie podjęli czynności w celu wyjaśnienia całej sytuacji – mówi mjr SG Joanna Konieczniak, rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. – Kobieta została wylegitymowana i – jak tłumaczyła funkcjonariuszom – był to bardzo głupi żart spowodowany olbrzymim zdenerwowaniem przed mającym odbyć się lotem na wyspę Kos. Funkcjonariusze SG w trakcie sprawdzania jej bagaży pod kątem posiadania niebezpiecznych przedmiotów nic nie znaleźli i jej bagaż został uznany za bezpieczny.

Po zapłaceniu mandatu karnego w wysokości 300 złotych kobieta – za zgodą kapitana statku powietrznego – odleciała do Grecji.

Nadodrzański Oddział Straży Granicznej, el

Strona głównaPoznańPoznań: Powiedziała na lotnisku, że ma dwie bomby