Ostrzeżenie obowiązuje na razie tylko dla rzeki na odcinku od Jeziorska do Wełny, czyli głównie województwa łódzkiego. Jednak musimy się przygotować, że i w Poznaniu brak wody w rzece da się we znaki.
Ostrzeżenie przed suszą hydrologiczną dla 3 odcinków Warty w województwie łódzkim wydało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego wydało w piątek, 1 maja. Alarm hydrologiczny dotyczy Warty od zbiornika Jeziorsko do Wełny, zlewni górnej Warty z Liswartą oraz zlewni górnej Warty od Liswarty do zbiornika Jeziorsko.
Jednak i w Wielkopolsce susza daje się we znaki. W Kole w w punkcie pomiarowym poziom Warty nie przekracza dwóch metrów, w Kostrzynie to 128 centymetrów, a w Poznaniu zaledwie 130. Już w styczniu alarmowaliśmy, że poziom rzeki w stolicy Wielkopolski jest dwukrotnie niższy niż rok temu. Gdyby wiosna była mokra – zapewne sytuacja nieco by się poprawiła, chociaż, jak uważają hydrolodzy, tak naprawdę sytuacja zmieniłaby się na lepsze, gdyby padało bez przerwy przez kilka miesięcy.
Tymczasem wiosna była sucha, a obecne deszcze są zbyt mało intensywne, by trwale poprawić sytuację. Wody Polskie walczą z suszą piętrząc wodę w rzekach i dbając o małą retencję, czyli budowę mniejszych obiektów hydrologicznych takich jak jazy czy zastawki, dzięki którym więcej wody zostanie w miejscu, w którym spadła. Takie prace są prowadzone na Lutyni, Prośnie i Obrze. Dodatkowo trwa też budowa zbiornika na Prośnie w Wielowsi Klasztornej, który pomoże zażegnać kłopoty z wodą w południowej Wielkopolsce.
Mała retencja podniesie też poziom wód gruntowych – jednak poprawa nie nastąpi z dnia na dzień, a nawet z roku na rok. Zbyt wiele zaniedbań mamy na sumieniu w tej dziedzinie, w dodatku wód podziemnych mamy naprawdę niewiele – nasze zasoby są porównywalne z… Egiptem. Dlatego oszczędzanie wody wszędzie, gdzie się da, jest po prostu konieczne.
el
