Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Poznań: Nowa pętla na Unii Lubelskiej – i wojna z kierowcami

Błoto po kolana, rozjechane trawniki, kałuże i – bardzo często – niemożność dojścia do własnego domu, bo chodnik zastawiają parkujące samochody. Tak wygląda ulica Unii Lubelskiej zaraz za piękną, nową pętlą.

Mieszkańcy tych okolic, określający się jako “Zdegradowany ”, nie kryją rozgoryczenia faktem, że nikt nie kwapi się, żeby zrobić porządek przy ich blokach, a działania władz miasta zakończyły się na wybudowaniu pętli tramwajowej. O jej okolice już nikt nie dba.

“Zaledwie kilkadziesiąt metrów od niej, w okolicy nowego budynku mieszkalnego przy Unii Lubelskiej 12 napotykamy coś znanego z filmów dokumentalnych o III świecie” – piszą rozżaleni mieszkańcy. – “Anarchię samochodową, zdewastowaną albo nigdy nie utworzona wyspę zieleni, która miała zostać skończona w ramach budowy nowej trasy tramwajowej”.

Cały ten obszar został kompletnie rozjechany przez parkujące na dziko samochody.
“Teren obecnie niewyrównany, w trakcie roztopów, deszczy przelewający się na pas rowerowy i drogę” – wylicza “Zdegradowany Poznań”. – “Czasem nie sposób wyjść bez kaloszy. A czy to nie Zarząd Zieleni Miejskiej w Poznaniu chwalił się w swoim podsumowaniu roku 2020 zrewitalizowanymi terenami wokół skupisk poznańskich osiedli? Nasz dom to nie Poznań?”.

Mieszkańcy próbowali z tym walczyć, ale bezskutecznie. Pobliska Wspólnota Mieszkaniowa „Enklawa” nic nie może zrobić, bo teren nie należy do niej, nie pomogła też rada osiedla, a Zarząd Dróg Miejskich doradził poinformowanie straży miejskiej o tym problemie. Okazuje się, że własność gruntu stanowi kluczowy problem w tej całej sprawie. Na terenach administrowanych przez ZDM zostały ustawione słupki uniemożliwiające wjazd na chodniki, drogę rowerową i dziki parking. To poprawiło poziom bezpieczeństwa – ale nie rozwiązało problemu.
“Z naszych obserwacji wynika, że niektórzy kierowcy próbują, łamiąc przepisy, dojeżdżać pod blok objeżdżając przez tereny, które nie są administrowane przez ZDM” – wyjaśnia Zarząd Dróg Miejskich.

Tego procederu mógłby kierowcom zakazać tylko właściciel terenu, przez który wjeżdżają na dziki parking. Gdyby ogrodził swój teren, problem by zniknął. Sęk jednak w tym, że nie ma takiego przepisu, który zmusiłby go do tego – w takiej sytuacji pozostają tylko częste kontrole straży miejskiej. Na parkowanie i jazdę po prywatnym terenie strażnicy nic nie poradzą, ale za parkowanie na drodze rowerowej czy chodniku już mogą ukarać kierowcę mandatem.

Jednak Zarząd Dróg Miejskich zapewnia, że dopilnuje sprawy.
“Jako że dopiero przejęliśmy w administrowanie część pasa drogowego w rejonie budynku „12” to monitorujemy sytuację i będziemy wyciągać wnioski co do dalszych rozwiązań” – obiecuje.

Strona głównaPoznańPoznań: Nowa pętla na Unii Lubelskiej - i wojna z kierowcami