wtorek, 19 marca, 2024

Poznań: Niełatwa historia Fausta. I Małgorzaty

Rozterki Fausta są przerażająco aktualne po dziś dzień, a kobiety tak jak kiedyś, tak i dziś mają pod górkę. Tak można byłoby najkrócej spuentować “Fausta” katowickiego Teatru A Part, który mogli obejrzeć widzowie Festiwalu na Wolnym Powietrzu. Tylko że to, oczywiście, nie jest takie proste…

Historię doktora Fausta, który w zamian za możliwość korzystania z magii i tworzenia cudów oddał diabłu duszę i nie uratowała go nawet miłość pięknej, o gorącym sercu Małgorzaty – znają wszyscy. Jeśli nie z opery, to z poematu Goethego albo innych dzieł literackich, których jest całkiem sporo, bo opowieść inspirowała całe pokolenia twórców.

Zainspirowała również Teatr A Part, ale w bardzo intrygujący sposób, a to w przypadku tak znanego motywu już samo w sobie jest ogromną sztuką. W tej wersji opowieść o Fauście jest raczej opowieścią o emocjach i demonach umysłu, choć one przecież także mogą być uznane za rodzaj magii – zwłaszcza przez tych, którzy w świecie emocji czują się niepewnie, nie rozumieją ich języka i nie umieją nad nimi panować: Faust kochający Małgorzatę, Małgorzata kochająca Fausta.

Wszystko to tworzy splątany, skomplikowany, nielogiczny jak to zazwyczaj w przypadku emocji, węzeł, z którym ani bohater, ani bohaterka nie umieją sobie poradzić, bo nigdy nie udaje im się być razem – albo ze sobą walczą, albo się mijają. I wszystkie wybory, jakich dokonują, są złe.

Widzowie obserwują, jak mijają się w realu i emocjonalnie. Przechodzą razem z nimi przez etapy wzajemnej i jeszcze zupełnie niewinnej fascynacji, a potem fatalnego zauroczenia seksem, przejścia od miłości do nienawiści, od rozpaczy do obojętności, od apatii do szalonych działań, które mają pomóc, a komplikują wszystko jeszcze bardziej. Widzą, jak czas płynie, Faust się starzeje, ale to niczego nie zmienia. Tylko z czasem jego demony stają się coraz silniejsze i w końcu bez reszty opanowują jego umysł. Faust ginie w piekle własnych emocji.

Nagość Małgorzaty to z kolei wyraz jej uprzedmiotowienia w relacjach. Oczywiście, kobiety były tak traktowane przez całe stulecia, ale sposób, w jaki pokazał to Teatr A Part, bardzo wyraziście uzmysławia całą grozę, całe okrucieństwo takiego traktowania – i bezbronność kobiet wobec niego.

Koniec może być tylko jeden, ale w tym spektaklu śmierć bohaterów wcale nie jest końcem. Jest impulsem do szukania odpowiedzi na kolejne pytania i staje się tak naprawdę początkiem.

Wyrazisty, mocny, zdecydowany i przerażający spektakl. Fantastyczna gra scenografią, kostiumami, które, mimo że niezwykle ascetyczne, okazywały się zdumiewająco wszechstronne. Niewiarygodne wręcz wyczucie efektów specjalnych, od gry ogniem po sypanie ziemi na symboliczne dwa groby pozwalały wyrazić zdumiewające spektrum emocji. I mimo pewnych dłużyzn to bardzo dobry spektakl, który warto było zobaczyć. Nawet jeśli grozi to tym, że pytanie dręczące Fausta, na które nie znalazł odpowiedzi, przedstawione w tej formie będą także widzów budzić po nocach. Bo zawsze warto szukać odpowiedzi. I kto wie, może dzięki podpowiedziom Teatru A Part kilka uda się znaleźć…?

Lilia Łada

Strona głównaKulturaPoznań: Niełatwa historia Fausta. I Małgorzaty