Radny Andrzej Rataj chciałby żeby miasto znalazło środki finansowe na oczyszczenie dna jeziora Rusałka ze znajdujących się tam nagrobków.
To na początek wyjaśnimy skąd się nagrobki w tym miejscu wzięły. Jezioro powstało podczas II wojny światowej w wyniku spiętrzenia wód Bogdanki. Do utwardzania dna oraz brzegów nowego jeziora użyto płyt nagrobkowych ze zlikwidowanego cmentarza żydowskiego na ul. Głogowskiej. Okazjonalnie na ślady nagrobków można natrafić do tej pory – zwykle pojawiają się kiedy poziom wody jest obniżony. Z szacunku dla zmarłych są one zbierane.
– Obecnie, po 80 latach od wybuchu II wojny światowej – początku największej tragedii w dziejach Narodu i Państwa Polskiego – czas na zebranie wszystkich pozostałości kamiennych nagrobków – podkreśla Andrzej Rataj.
To może być jednak problem. Oczywiście głównie ze względów finansowych. – Faktem jest, że zadanie to wymagałoby dużych nakładów finansowych i znacznych działań inżynieryjnych, hydrologicznych i organizacyjnych. Być może jednak udałoby się przeprowadzić te działania przy wsparciu finansowym z budżetu państwa. Należy się bowiem szacunek i pamięć o tragicznej przeszłości tego miejsca, a także o historii i dziedzictwie Poznania. Pozostałości kamiennych nagrobków powinny zostać zabrane z dna i brzegu jeziora Rusałka i powinno zostać utworzone odpowiednie miejsce pamięci – uważa Rataj.