Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Poznań: “Kreda wstydu” tym razem na Starym Rynku

Wiecie, ile petów zalega na poznańskich placach i chodnikach? Mało kto zwraca na to uwagę. I po to właśnie jest “Kreda wstydu” – by pokazać poznaniakom, jak ich jest dużo. I że trzeba z tym coś zrobić.

Akcję tak naprawdę zapoczątkowali Amerykanin Patrick Perrigue oraz Hiszpan Miquel Garau Ginard. Obaj mieszkają w Poznaniu i obu przeszkadzają śmieci wyrzucane na ulice. Ale tak jak z większymi śmieciami jest coraz lepiej, plastikowe czy szklane opakowania coraz częściej trafiają do właściwych koszy, tak z petami nadal jest bardzo źle. Są małe, więc trudniej je zauważyć, no i zdaniem palaczy taki mały pet to nie plastikowa butelka czy styropianowe opakowanie po obiedzie. Nie jest szkodliwy.

Nic bardziej mylnego. Niedopałki sa bardzo szkodliwe. Jak informuje portal abczdrowie.pl, zbadali to naukowcy z amerykańskiego Narodowego Instytutu Standardów i Technologii (NIST) pod kierunkiem Dustina Poppendiecka. I okazało się, że w ciągu 24 godzin od zgaszenia pet wydzielał aż 14 proc. nikotyny, tej, która uwalnia się w czasie palenia papierosa. W dodatku poziom szkodliwych substancji utrzymywał się bardzo długo – naukowcy stwierdzili, że po pięciu dniach stężenie nikotyny i triacetyny wokół popielniczki spadło zaledwie o połowę. Nazwali pety “tykającą bombą”. I te tykające bomby lezą na naszych ulicach.

Wiele osób jest zdania, że nie jest ich dużo, więc to nie jest problem. Amerykanin i Hiszpan postanowili pokazać, że wcale nie jest ich mało i że stanowią ogromny problem dla środowiska. Nazwali swoją akcję “Kredą wstydu” – bo właśnie kredą w jaskrawym kolorze zakreślają na chodnikach wszystkie niedopałki, które tam leżą. I wtedy widać, że jest ich zatrważająco dużo.

Dziś pokazywali to na Starym Rynku. Zobaczcie sami!

 

Strona głównaLifestylePoznań: "Kreda wstydu" tym razem na Starym Rynku