ZTM wyliczył, że przejazd 3 przystanków opłaconych z tPortmonetki to koszt 1,92 zł. To oszczędność 2,08 zł w porównaniu do najtańszego biletu czasowego na 15 minut i takiej oferty nie ma żadne inne duże miasto. Poznaniacy są jednak innego zdania.
Jak zapewnia Zarząd Transportu Miejskiego, ta jedyna w Polsce oferta opłacania przejazdów w taryfie przystankowej jest dużo korzystniejsza i bardziej elastyczna od tradycyjnych czasowych biletów jednorazowych. Przykładowo: przejazd 3 przystanków opłaconych z tPortmonetki to koszt 1,92 zł. To oszczędność 2,08 zł w porównaniu do najtańszego biletu czasowego na 15 minut i takiej oferty nie ma żadne inne duże miasto w Polsce. Dzięki niej pasażerowie płacą mniej za przejazdy.
„W wielu dyskusjach na temat transportu publicznego pojawia się stwierdzenie, jakoby komunikacja miejska w aglomeracji poznańskiej należała do najdroższych w kraju” – czytamy na stronie ZTM. – „Tymczasem okazuje się, że jest wręcz przeciwnie. Opłata z tPortmonetki na karcie PEKA, czyli tzw. bilet przystankowy – pozwala płacić za liczbę przejechanych przystanków niezależnie od czasu podróży. Obowiązuje taryfa degresywna, czyli cena za kolejne przystanki maleje wraz z długością podróży. Natomiast korzystając z czasowych biletów jednorazowych, np. biletu do 15 minut za 4 zł, po kwadransie podróży pasażer chcący kontynuować przejazd, musi skasować kolejny bilet. Warto pamiętać, że każda podróż do 18 przystanków opłacana z tPortmonetki w jednym pojeździe lub przy skorzystaniu z maksymalnie trzech przesiadek (wykonanych w ciągu maks. 20 minut) jest tańsza (koszt 3,96 zł) od najtańszego czasowego biletu (4 zł) na 15 minut”.
– W wielu rankingach biletów jednorazowych z taryfy ZTM zawsze bierze się pod uwagę bilet za 4 złote obowiązujący 15 minut, co jest dla nas skrajnie niesprawiedliwe i buduje fałszywą narrację, że mamy najwyższe ceny – mówi Jan Gosiewski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu. – Nasza taryfa przystankowa jest dużo korzystniejsza od biletów czasowych zarówno tych z Poznania, jak i innych miast. Ale w rankingach jest ona pomijana, bo takiej oferty nie ma nikt inny.
Informacja opublikowana przez ZTM wywołała burzę wśród internautów. „Dawno mnie nic tak nie rozbawiło”, „zatrudniliście specjalistę od propagandy z TVP?”, „jak można tak kłamać, skoro poznańska komunikacja jest najdroższa w kraju”, „Goebbels byłby z was dumny” – to tylko kilka z kilkuset komentarzy, jakie można przeczytać na różnych forach, gdzie udostępniono tę informację.
Pojawiły się też wyliczenia dowodzące, że dane przytoczone przez ZTM są nie do końca prawdziwe: „bilet w Poznaniu na 15 minut kosztuje 4 zł, czyli drożej niż w stolicy i w Krakowie, gdzie za 4 zł w Krakowie jedzie się 20 minut, więc mamy najdroższą komunikację miejską w Polsce”. Kolejny internauta wyliczył, że w Krakowie na bilecie za 4 zł, tym dwudziestominutowym, przejedzie około 10 przystanków, co daje 40 gr za przystanek. „Zatem przejechanie 3 przystanków w Krakowie będzie mnie kosztowało (40 gr x 3) 1.20 zł, czyli taniej niż w Poznaniu” – podsumowuje internauta.
„Czyli jak w Warszawie mam jednarazowy bilet 20 minut za 3.4 zł, a w Poznaniu droższy i krótszy – 15 minut i 4 złote – to mi się wydaje?” – sarkastycznie komentuje kolejny rozmówca.
Komentujący zwracali też uwagę, że czytniki w pojazdach nie zawsze działają, tak samo jak system, na aktualizację czasami trzeba czekać nawet godzinę. „W tym czasie kilka razy zdażę dojść do celu na piechotę” – podkreśla inny komentujący.
Wiele osób chciało poznać szczegóły argumentacji ZTM korzystając z hasła #poznanwsrodnajtanszych. Jednak strona nie wytrzymała lawinowego zainteresowania i padła.