Był korowód, który przeszedł Garbarami aż na plac Bernardyński, były koncerty, zabawy, konkursy dla dzieci, stragany ze smakołykami i wyrobami tutejszych rzemieślników. Święto Fyrtla Garbary wypadło imponująco!
Korowód wyruszył zgodnie z zapowiedzią z placu Kolegiackiego pod wodzą Króla Pyry, o co oczywiście zadbało Muzeum Pyry., z udziałem Stańczyka, szczudlarzy, osiedlowych radnych i oczywiście mieszkańców Garbar. Pogoda dopisała, a w czasie, gdy korowód dotarł na plac Bernardyński, gdzie odbyły się główne obchody, wyjrzało nawet słońce.
W promieniach słonecznych znacznie przyjemniej było podziwiać wyroby rzemieślników z Garbar – choć byli też i ci z sąsiednich ulic – próbować wyrobów tutejszych piekarń i cukierni. Do słodkiego była też oczywiście kawa, a na stoisku Rady Osiedla Stare Miasto, która mocno się zaangażowała w organizację imprezy, porozmawiać o przyszłości ulicy.
Był też występy i koncerty: na scenie zaprezentowały się urocze tancerki z Ukrainy, a zagrała orkiestra Golden Collective. To zdecydowanie było bardzo udane święto. Szkoda, że nie odbywa się przynajmniej raz w miesiącu…
