czwartek, 18 kwietnia, 2024

Poznań: Czy w Wielkopolsce zabraknie wody? Naukowcy biją na alarm

Wysychające studnie, Warta miejscami mająca zaledwie 20 cm głębokości i Cybina, która prawie wyschła. Czy zabraknie nam wody?

Wielkopolscy naukowcy od ponad 30 lat ostrzegają przed przesuszaniem regionu. Niestety, jak dotąd nikt specjalnie nie przejmował się ich ostrzeżeniami zakładając, że po pierwsze dramatyzują, a po drugie mówią o czymś, co się wydarzy dopiero za wiele lat. Dziś więc nie ma się czym przejmować, zwłaszcza że proponowane przez naukowców działania mające zapobiec przesuszaniu Wielkopolski były kosztowne, pracochłonne i obliczone na całe lata.

Jednak tegoroczne upały chyba już wszystkim uświadomiły, że suche studnie, wyschnięte pola i brak wody w kranach to nie mit wymyślony przez dramatyzujących naukowców, ale nasza teraźniejszość. nigdy nie była regionem bogatym w deszcze, które pozwalałyby choć w jakimś stopniu odbudować wodny potencjał regionu. A teraz, gdy nawet tych skromnych opadów zabrakło, jest coraz gorzej. Jak podaje “Głos Wielkopolski”, w kwietniu tego roku spadło w Poznaniu 7,2 mm na metr kw. Tymczasem średnia z lat 1951-2010 wynosi 33 mm. W czerwcu odnotowano 3,4 mm/metr kw., a norma to ponad 59 mm. Jeśli w sierpniu i wrześniu nie będzie dużych opadów, sytuacja stanie się dramatyczna.

Z powodu upałów i suszy spada poziom wód podziemnych, co oznacza, że wody może zabraknąć w studniach przydomowych, które zazwyczaj korzystają z płytszych ujęć wód podziemnych, a nawet w ujęciach wody pitnej, tych, które nie są głęboko położone. Gmina Niechanowo już 3 lipca wprowadziła zakaz podlewania ogródków i upraw wodą z gminnego ujęcia – do odwołania. Państwowa Służba Hydrogeologiczna ocenia, że w aż 12 województwach poziom wody może spać poniżej stanu „niskiego ostrzegawczego” – także w Wielkopolsce.

Kto uważa te ostrzeżenia za przesadne – powinien wybrać się choćby nad Wartę i zobaczyć, jak wygląda rzeka. Wodowskaz przy moście Rocha pokazuje zaledwie 113 cm, w niektórych miejscach głębokość wody nie przekracza 20 cm. Jeszcze gorzej prezentuje się Cybina: na odcinku między Bramą Poznania a ujściem rzeki praktycznie nie ma. Można przejść suchą stopą przez jej koryto. Tak niskiego poziomu wody nie było przynajmniej od 20 lat.

Do kłopotów z wodą przyczyniają się też elektrownie. Większe upały – to większe zapotrzebowanie na prąd. A konieczność wyprodukowania więcej prądu oznacza dla elektrowni konieczność poboru większej ilości wody do chłodzenia agregatów. Jeśli będzie za mało wody w rzekach i jeziorach lub będzie miała za wysoką temperaturę, by chłodzić – także elektrownie będą miały kłopoty. I będą musiały zmniejszyć produkcję prądu.

Jak podaje “Newsweek”, Polska jest jednym z najbardziej ubogich w wodę krajów Unii Europejskiej. Zasoby wody pitnej w naszym kraju wynoszą 4 mld m3 – to trzy razy mniej niż średnia europejska i ilość porównywalna z zasobami… Egiptu. Naprawdę nie stać nas na to, żeby zmniejszać te skromne ilości z powodu nieracjonalnej gospodarki – skoro i tak już maleją przez globalne ocieplenie.

Głos Wielkopolski, el

Strona głównaPoznańPoznań: Czy w Wielkopolsce zabraknie wody? Naukowcy biją na alarm