Sprawdzanie zgód TCF
środa, 24 kwietnia, 2024

Poznań: Czy przerzucimy się na jedzenie owadów?

Mają dużo białka i innych składników odżywczych, a z ich walorów smakowych od wieków korzysta cała Azja. Czy także w Europie przerzucimy się na jedzenie owadów?

Pytanie, wbrew pozorom, wcale nie jest abstrakcyjne. Zwiększającą się liczba ludności na świecie przyczynia się do ciągłego zmniejszania dostępnych zasobów pokarmowych bogatych w składniki odżywcze, w tym też białko pochodzenia zwierzęcego, które jest jednym z ważniejszych składników odżywczych w żywienia człowieka.

Mgr inż. Paulina Wiza, absolwentka Technologii Żywności i Żywienia Człowieka, a obecnie doktorantka w Katedrze Ekonomii i Polityki Gospodarczej w Agrobiznesie na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu podaje dane opublikowane przez ONZ, zgodnie z którymi liczba ludności na świecie w 2025 roku będzie wynosić 8 miliardów. A z przeprowadzonych przez FAO badań opublikowanych w 2015 wynika, że jedna na dziewięć osób żyjących na świecie jest niedożywiona, zaś największa liczba osób niedożywionych zamieszkuje kraje rozwijające się.

– Wzrastające koszty produkcji zwierzęcej, coraz większa liczba nowych chorób wśród zwierząt gospodarskich, zwiększająca się liczba ludności na świecie, wyczerpywanie się zasobów świeżej wody, zmiany klimatu, zanieczyszczenie środowiska – to najczęstsze czynniki przyczyniające się do wzmożonych poszukiwań w zakresie alternatywnych źródeł żywności, bezpiecznych do spożycia przez ludzi, których produkcja będzie generowała niskie koszty – mówi doktorantka.

Do alternatywnych źródeł żywności z pewnością możemy zaliczyć owady jadalne.
– Podstawowymi zaletami jadalnych owadów są m.in. wysokie wartości odżywcze (70% surowego białka, brak węglowodanów oraz cenne źródło minerałów t.j potas, żelazo, fosfor, miedź, czy cynk i witamin z grupy B) – wylicza Paulina Wiza. – Ponadto hodowla owadów emituje śladowe ilości gazów cieplarnianych (redukcja negatywnego wpływu na środowisko), a otrzymywana ze świerszczy mąka zaliczana jest do produktów bezglutenowych.

Znaczenie jadalnych owadów istotne jest z punktu widzenia aspektów środowiskowych. Warto podkreślić, że hodowla owadów przyczynia się do 100 razy mniejszej emisji GHG, w tym CO2, niż w przypadku tradycyjnego inwentarza żywego, aby wyprodukować kilogram wołowiny, trzeba zużyć nawet dwunastokrotnie więcej paszy, a także 100 razy więcej czasu, niż ma to miejsce w przypadku hodowli owadów. Do chowu bydła, trzody czy drobiu potrzeba 200 razy większej powierzchni w porównaniu do obszaru, na jakim można wyhodować owady.

Ilość wody konieczna do rozwoju owadów jest 2500 razy mniejsza od potrzeb tradycyjnego inwentarza żywego, w dodatku owady można hodować w każdym klimacie, a krótki cykl ich rozwoju sprzyja produkcji znacznych ilości tych bogatych w wartości odżywcze bezkręgowców.

Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) od 2004 roku prowadzi badania dotyczące wykorzystania owadów w żywieniu człowieka w celu zaspokojenia potrzeb żywieniowych pod względem składników odżywczych. Natomiast od 1 stycznia 2018 roku jadalne owady oraz produkty z nich otrzymywane mogą być sprzedawane w sklepach na terenie krajów należących do UE.

Ciekawostką jest fakt, że niektóre gatunki owadów zawierają trzykrotnie więcej białka niż wołowina, a przy tym są niskokaloryczne. Ciała owadów bogate są też w pożądane przez organizm kwasy omega-3, które wzmacniają i usprawniają układ krążenia oraz odporności. Obecność witamin z grupy B czy związków mineralnych, takich jak cynk, żelazo oraz wapń – to kolejny argument przemawiający na korzyść wprowadzenia owadów do codziennej diety.

Nikogo nie trzeba już dziś chyba przekonywać, że jakość znacznej części oferowanych w sklepach produktów spożywczych – jest po prostu zła. W jedzeniu, jakie pojawia się na sklepowych półkach, można obecnie znaleźć hormony, konserwanty, antybiotyki, pestycydy lub trzy tajemnicze litery na etykiecie – GMO. Na szczęście nie jesteśmy skazani na taką żywność, właśnie za sprawą owadów, które wolne są od wszelkiego rodzaju „ulepszaczy” i „wypełniaczy”. W wielu kulturach na świecie już od dawna docenia się wartości prozdrowotne dla organizmu człowieka oraz korzyści dla naszej planety, jakie wiążą się z konsumpcją owadów.

W oparciu o rozwijający się trend, ewoluuje również kuchnia, w której wytworzyła się przestrzeń dla wyjątkowych posiłków i przekąsek na bazie zróżnicowanej gamy owadów (ponad 2000 gatunków jadalnych). Smażone świerszcze, suszone mrówki bądź liofilizowane larwy chrząszcza z przeróżnymi dodatkami oraz przyprawami, cieszą się zasłużoną popularnością i coraz częściej goszczą na naszych stołach. Może więc jednak przerzucimy się na jedzenie owadów…?

UPP

Strona głównaLifestylePoznań: Czy przerzucimy się na jedzenie owadów?