Nazywano je śmietnikami, niedorobionymi cokołami i pomnikami makaronu penne. Miały upamiętniać olimpijczyków, ale na razie stoją niedokończone i zarośnięte chwastami. – Projekt jest w trakcie korekty – wyjaśnił dziś Filip Borowiak, rzecznik prasowy POSiR.
Afera z pomnikami makaronu wybuchła pod koniec maja, gdy betonowe cokoły pojawiły się nad Maltą. To Poznańskie Stowarzyszenie Olimpijskie wpadło na pomysł, by na cokołach umieścić tabliczki upamiętniajace poznańskich olimpijczyków. Co ciekawe, projekt poparł Jędrzej Solarski, chociaż miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu nie zezwala na postawienie tam pomników.
Bomba wybuchła, gdy zarządzające terenem Malty Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji postawiły postumenty przyszłych tablic dla olimpijczyków i okazało się, że instalacja nie podoba sie poznaniakom, którzy uważają jej wartości estetyczne za bardzo dyskusyjne, wskazują też, że nie pasuje do całościowej koncepcji zagospodarowania okolic jeziora. I ochrzcili konstrukcję pomnikiem makaronu penne, co raczej trudno uznać za komplement.
Gdy w sprawie pomnika zrobiło się głośno w mediach, sprawą zainteresowali się radni, bo jak się okazało, wcześniej nikt ich o zdanie nie zapytał. Na początku czerwca została zorganizowana komisja, która pojechała nad Maltę przyjrzeć się postumentom, a po powrocie obiecała rozwiązanie problemu.
I co? I nic. Słupy jak stały tak stoją nadal, chociaż trzeba przyznać, że wyglądają lepiej, bo są obrośnięte wysokimi chwastami, zza których mniej je widać. Jednak mimo szumnych zapowiedzi same słupy jak stały – tak stoją.
Ale Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji zapewniają, że prace nad zmianami trwają.
– Projektant tablic upamiętniających poznańskich olimpijczyków jest w trakcie korekty projektu – poinformował nas dziś Filip Borowiak, rzecznik POSiR. – Tablice mają zostać obniżone i wkomponowane w zieleń. Ostateczne decyzje zapadną po przedstawieniu przez projektanta poprawionej koncepcji.
Kiedy to nastąpi – jeszcze nie wiadomo. Ale do tego czasu pomniki makaronu penne będą stały nadal, służąc okazjonalnie za kosze na śmieci.
