“Prosimy, aby prac naprawczych wykonywanych przez naszych specjalistów nie traktować jako okazji do towarzyskich spotkań” – apeluje miejska spółka. I zwraca uwagę, że pracownicy mają do wykonania swoje obowiązki. I chcą je wykonać bezpiecznie.
A z bezpieczeństwem w czasie koronawirusa bywa różnie. Podczas usuwania awarii, gdy ekipy remontowe pracują w terenie, zdarza się, że poznaniacy zainteresowani pracami wykonywanymi przez Aquanet podchodzą zbyt blisko. A przecież, jak zwraca uwagę spółka, odległość ma wynosić dwa metry, zgodnie z obowiązującym zarządzeniem ministra zdrowia, i dotyczy to także osób pracujących.
“W sytuacji usuwania awarii, nasi fachowcy wiedzą co robić i choć są osobami towarzyskimi i dobrze wychowanymi, w tych dniach proszą: nie podchodźcie do nas i nie zaczynajcie rozmów” – apeluje firma.
Każda rozmowa zwiększa ryzyko zachorowania, a przecież pracownicy Aquanetu, jako pracujący na zewnątrz i przemieszczający się po mieście, są i tak wystawieni na większe ryzyko. A w tygodniu wyjeżdżają średnio do 100 interwencji w terenie.
Aquanet informuje także, że ze względu na pandemię ogranicza swoje działania wyłącznie do tych, które zapewniają ciągłość dostaw wody. Przeniesienie wodomierzy, wymiana zaworów czy naprawa drobnych wycieków, o ile nie stwarza to zagrożenia, bo akurat tam wodę można zamknąć – wszystko to musi poczekać na zakończenie pandemii. Ze względów bezpieczeństwa ekipy Aquanetu nie będą teraz wykonywały takich prac.
Dlatego każdy, kto chciałby wykorzystać przymusowe siedzenie w domu na zrobienie remontu, który obejmowałby także instalację wodno -kanalizacyjną – powinien najpierw zadzwonić do Aquanetu, by upewnić się, że nie zostanie bez wody do czasu, aż skończy się pandemia.
