czwartek, 28 marca, 2024

Posłowie z Poznania na granicy z Białorusią. “Łamania prawa przez PiS ciąg dalszy”

“Racjonalne, prawne i humanitarne argumenty są przez rząd ignorowane, zbywane milczeniem” – napisała posłanka Katarzyna Kretkowska w mediach społecznościowych. To kolejna parlamentarzystka, która przebywa w Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej.

Przy granicy wyrosło już całe miasteczko namiotowe, w którym mieszka kilkadziesiąt osób. To głównie wolontariusze starający się pomagać uchodźcom przebywającym na granicy, są tam też parlamentarzyści.

Do pomagających posłów kilka dni temu dołączyła też Katarzyna Kretkowska, posłanka Lewicy z Poznania, która podzieliła się wrażeniami z pobytu w mediach społecznościowych.
“Dzisiaj mieliśmy pokazu głupiego uporu, źle rozumianej siły oraz łamania prawa przez PiS ciąg dalszy” – napisała. – “A dramat 32 wycieńczonych ludzi trwa, przy biernej akceptacji społecznej”.

Posłanka poinformowała też, że Straż Graniczna na polecenie swoich przełożonych udaremniła jej przeprowadzenie kontroli poselskiej.

“Wczoraj poinformowałam pisemnie Premiera Morawieckiego oraz MSWiA o tym, iż dzisiaj będę prowadzić kontrolę poselską w zakresie zaopatrzenia afgańskich uchodźców w Usnarzu w jedzenie, picie, schronienie” – napisała. – “Europejski Trybunału Praw Człowieka nakazał Polsce ich dostarczenie tym konkretnym uchodźcom. Premier Morawiecki twierdzi, że są oni regularnie karmieni i zaopatrywani przez białoruskich pograniczników. Dlaczego zatem bał się skontrolowania tego przez posłów?! Uzbrojeni wojskowi i Straż Graniczną fizycznie uniemożliwili przejście mnie oraz posłowi Frankowi Sterczewskiemu przez kawałek polskiej łąki pod koczowisko 32 Afgańczyków. Wszystkiego świadkiem byli dziennikarze, przybyli tu akurat, by wysłuchać apelu o miłosierdzie dla tych uchodźców wygłoszonego chwilę wcześniej przez księdza Wierzbickiego. Nie podano podstawy prawnej tego skądinąd bezprawnego blokowania poselskiej kontroli, dowódca Straży Granicznej bał się podejść do nas osobiście”.

Posłanka informuje też, że będąc na miejscu mogła osobiście przekonać się o tym, jak fatalna jest sytuacja tych 32 osób przebywających na granicy.
“Kłamstwem jest, że są oni “rotowani” przez Białorusinów, że są przez nich karmieni, zadbani” – napisała. – “Siedzą na gołej ziemi od 18 dni jako zakładnicy źle pojmowanego wymachiwania szabelką przez rząd. Takie polityczne przepychanki nie mogą odbywać się kosztem życia ludzi! Nie pozwalajmy na to!”.

Poseł Franek Sterczewski, który również cały czas przebywa w Usnarzu Górnym, zwrócił uwagę w mediach społecznościowych, że grupa 32 Afganek i Afgańczyków jest zamknięta w kordonie polskich i białoruskich służb już od 20 dni.
“Jak długo jeszcze rząd PiS będzie odmawiał im człowieczeństwa?” – pyta poseł. – “Ci ludzie muszą natychmiast otrzymać pomoc oraz móc normalnie złożyć wnioski o ochronę międzynarodową. To nie powinno trwać trzy tygodnie, tylko góra trzy godziny. Czas się kończy i musimy działać!”.

Strona głównaWiadomości z PolskiPosłowie z Poznania na granicy z Białorusią. "Łamania prawa przez PiS ciąg...