Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 19 kwietnia, 2024

Poród na szpitalnym korytarzu w Wielkopolsce. Odebrał go tata

Mała Rozalia tak bardzo śpieszyła się na ten świat, że poród odbył się na korytarzu szpitala w Trzciance. Rodzice nie zdążyli dojechać na oddział porodowy, gdzie czekał personel i poród odebrał tata.

Wszystko wydarzyło się 10 listopada nad ranem, jak informuje Fakt. Pani Emilia, mama Rozalii, obudziła się ze skurczami, a ponieważ była to jej trzecia ciąża, więc i ona, i jej mąż Marcin wiedzieli, że nie mają wiele czasu, żeby dojechać do szpitala – a mają do niego 20 km.

Szybko złapali przygotowane wcześniej bagaże, wsiedli do samochodu i ruszyli w drogę. Spieszyli się, bo skurcze pani Emilii były coraz silniejsze. W końca dotarli na szpitalny parking, a później do izby przyjęć. Ale na porodówkę już nie zdążyli – gdy szli szpitalnym korytarzem do windy, która miała ich zawieźć na porodówkę, pani Emilia nagle powiedziała, że rodzi.

Na szczęście ani ona, ani jej mąż nie stracili głowy. Szybko położyła się na podłodze, na kurtce męża, zdjęła spodnie, i wtedy pan Marcin zobaczył główkę córeczki. Na zdjęcie butów i płaszcza już nie było czasu…

Wszystko wydarzyło się błyskawicznie, więc mimo że personel medyczny zaalarmowany krzykiem pana Marcina dotarł na miejsce bardzo szybko – to i tak mała Rozalia zdążyła się urodzić wcześniej, a poród przyjął jej tata. Gdy na miejsce dotarli ratownicy, trzymał malutką w rękach przykrytą jego bluzą…

Pani Emilia z Rozalią zostały przewiezione na porodówkę, gdzie sprawdzono, czy wszystko z nimi w porządku – i okazało się, że tak. Zdaniem pana Marcina bardzo mu tu pomogły zajęcia w szkole rodzenia, na które chodzili z żoną w 2017 roku. Uczący tam specjaliści cały czas podkreślali, że dziecko może się urodzić wszędzie i trzeba być na to przygotowanymi. Wtedy myślał, że takie historie zdarzają się tylko w filmach – a tymczasem przydarzyło się właśnie im.

Strona głównaWielkopolskaPoród na szpitalnym korytarzu w Wielkopolsce. Odebrał go tata