Od soboty obowiązuje zasłanianie nosa i ust także podczas pracy w tych branżach, które dotąd mogły tego zalecenia nie stosować. To spory problem dla pracodawców.
Rządowe rozporządzenie nakazuje – jak informuje Business Insider Polska – by pracownicy mieli zasłonięte nos i usta we wszystkich przestrzeniach, w których przebywa więcej niż jedna osoba. I nie ma od tego wyjątków.
Jednak przepis będzie wyjątkowo trudny do wyegzekwowania, bo to kolejne rozporządzenie, które nie daje odpowiedzi na ważne pytania – na przykład takie, jak pracownicy mają zjeść posiłek w służbowej kuchni albo kantynie nie zdejmując maseczek. Teoretycznie powinni robić to pojedynczo, ale jak to zorganizować w sytuacji, gdy pracodawca ma kilkuset pracowników? Zresztą nawet przy kilkunastu pracownikach zorganizowanie dla każdego oddzielnego pomieszczenia na to, by mógł zjeść posiłek, a potem dezynfekcja tego pomieszczenia, by mogła to zrobić kolejna osoba – jest niewykonalne.
Co ciekawe, przepis uwzględnia wyjątki i dopuszcza zdjęcie maseczki przy spożywaniu posiłku na przykład w pociągu. Ale w biurze już nie.
Przypomnijmy, że wcześniej zasłonięty nos i usta w pracy musiały mieć tylko te osoby, które wykonywały bezpośrednią obsługę interesantów lub klientów i tylko w czasie jej wykonywania. Natomiast pracownicy w biurach mogli nie zasłaniać ust i nosa, powołując się na wyjątek związany z “wykonywaniem czynności służbowych”.
Teraz już nie jest to możliwe – jednak eksperci są zdania, że ten przepis to kolejny bubel prawny, którego nie da się wyegzekwować.
el