Taka informacja obiegła lokalne media po tym, jak do szpitala powiatowego w Krotoszynie zgłosiła się pacjentka z objawami grypopodobnymi, która wróciła z Włoch.
Kobieta z wysoką gorączką i niewydolnością oddechową została przez swojego lekarza rodzinnego skierowana do szpitala. Czy to koronawirus? Andrzej Trybusz, szef Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, zaprzecza. W Wielkopolsce jak dotąd nie zdiagnozowano ani jednego przypadku koronawirusa.
Podejrzenia jednak mogły się zrodzić z powodu środków, które zastosował szpital przy przyjęciu tej pacjentki – zamknął izbę przyjęć z powodu podejrzenia choroby zakaźnej. Ta informacja razem z objawami chorej i faktem, że była we Włoszech zupełnie wystarczyła, by pojawiła się wersja koronawirusa w Krotoszynie.
Tymczasem, jak informuje dyrekcja szpitala powiatowego, zastosowano po prostu procedurę nakazaną przez Ministerstwo Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego w ramach profilaktyki zakażenia koronawirusem: “pacjentka została natychmiast izolowana, w oddziale wprowadzony został reżim sanitarny. Pacjentka podlega dalszej obserwacji oraz diagnostyce. Powiadomiony został Powiatowy Inspektor Sanitarny w Krotoszynie. Według zaleceń Ministerstwa Zdrowia, kierownik SOR-u kontaktował się z 3 szpitalami zakaźnymi, informując o stanie pacjentki. Szpitale zakaźne nie znalazły podstaw do przyjęcia pacjentki, zalecając dalszą obserwację w Krotoszynie. W chwili obecnej, ze względu na minimalne ryzyko wystąpienia zakażenia wirusem dalsza obserwacja, leczenie i diagnostyka pacjentki, odbywać będzie się na jednym z oddziałów naszego szpitala”.
Obecnie w szpitalu obowiązuje zakaz odwiedzin.
el
