Sprawdzanie zgód TCF
sobota, 27 kwietnia, 2024

Nowy stadion dla Warty Poznań? Wady, zalety i potężne zamieszanie

Przy okazji derbów Poznania na Enea Stadionie Miejskim Warta uruchomiła też akcję “Czy Warta Poznań powinna rozgrywać mecze na nowym obiekcie przy Drodze Dębińskiej 12 w Poznaniu?”. I zrobiło się potężne zamieszanie.

Przypomnijmy: swoje ligowe mecze Warta Poznań rozgrywa w Grodzisku Wielkopolskim. Dzieje się tak dlatego, że obiekt Warty przy Drodze Dębińskiej, słynny “ogródek”, nie spełnia norm ekstraklasy, mimo że władze Poznania zainwestowały w niego sporo pieniędzy – teren należy do miasta. W 2020 roku zainstalowano podgrzewaną murawę i sztuczne oświetlenie. Jednak za budowę stadionu miasto już nie zamierza zapłacić.

Dlaczego Warta nie ma stadionu?

“Dlaczego Warta Poznań nie ma własnego stadionu piłkarskiego? Bo go sprzedała deweloperom wiele lat temu” – napisał prezydent Jacek Jaśkowiak na swoim profilu na Facebooku w kwietniu tego roku. – “Odzyskanie tego obiektu dla Miasta kosztowało nas mnóstwo wysiłku i pieniędzy. Sprzedany wiele lat temu został też stadion Energetyka, a całkiem niedawno tereny klubu „Posnania” na Winogradach. Właściciele klubów chcą zarządzać swoim majątkiem w sposób autonomiczny, muszą więc także wziąć na siebie konsekwencje swoich decyzji. Jeśli Warta chce mieć nowy stadion, musi znaleźć sponsora i go wybudować. Nie wykluczamy miejskiego wsparcia dla Warty, pomagamy klubowi w wielu obszarach. Rolą miasta nie jest jednak budowanie stadionów, które kluby sprzedają potem deweloperom czy na inne niesportowe cele. Poprosiłem o przygotowanie zestawienia obiektów i terenów sportowych na terenie Poznania sprzedanych przez kluby w ostatnich latach, bo skala tego negatywnego zjawiska jest niestety poważna”.

Dawnym stadionem Warty jest zdewastowany obecnie stadion im. Edmunda Szyca na Wildzie. Klub, mający prawo wieczystego użytkowania stadionu sprzedał go w 1998 roku z powodu kłopotów finansowych, bo dotychczasowy sponsor, czyli zakłady HCP, same zaczęły mieć problemy i rozwiązały umowę z klubem. Trzeba też powiedzieć, że ówczesne władze Warty wielokrotnie zwracały się z prośbą o pomoc do władz samorządowych, do ministerstwa sportu – niestety, nikt nie zareagował.

Stadion kupiła firma deweloperska, która chciała na tym terenie postawić osiedla – jednak ze względu na zapisy w studium, a później miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z którymi ten teren był przeznaczony na i rekreację, osiedli nie udało się postawić, a sam teren kilkakrotnie zmieniał właścicieli. Ostatecznie w 2018 roku prezydentowi Jaśkowiakowi udało się porozumieć z ówczesnym użytkownikiem wieczystym i odzyskać stadion dla miasta – co prawda nie za darmo. To kosztowało budżet Poznania 10 mln zł.

Przez cały ten czas Warta rozgrywała swoje mecze w Grodzisku Wielkopolskim, zagospodarowując tamtejszy stadion. Wybudowano obiekty Akademii Warty Poznań, powstało liceum sportowe z internatem – ale zarząd klubu chciał powrotu do Poznania.

Warta walczy o stadion

“#JedyneTakieDerby to także okazja do tego, żeby głośno powiedzieć o braku stadionu, na którym Warta Poznań mogłaby na co dzień podejmować swoich ligowych rywali w Ekstraklasie” – czytamy na stronie klubu. – “Obiekt przy Drodze Dębińskiej 12 się do tego nie nadaje. Klub zabiega o gruntowną modernizację tamtejszej bazy sportowej. Przy okazji derbów Warta wystartowała z akcją Stadion otWarty”. W akcji chodzi o to, by swoje zdanie w sprawie stadionu dla Warty wyrazili też mieszkańcy. Władze klubu mają nadzieję, że wspólnie z poznaniakami mogą stworzyć miejsce, które będzie dumą dla całego miasta. Tak powiedział Marcin Kozubski, dyrektor marketingu i komunikacji Warty Poznań.

Kto jednak miałby zapłacić za budowę stadionu? Klub liczy tu na wsparcie ministerstwa sportu i miasta, mimo opinii wyrażonej przez prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Władze Poznania jeszcze do połowy sierpnia mogły składać wnioski o pieniądze na tę inwestycję do Programu Inwestycji Strategicznych w ramach programu Polski Ład, ale tego nie zrobiły. Powody prezydent Jaśkowiak wyjaśnił już w kwietniu. Zaznaczył jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Warta, jeśli chce, znalazła sponsorów i sama go sobie zbudowała. Ale klub nie ma takich pieniędzy – to koszt co najmniej 100 mln zł.

Miasto już ma stadion

Nie bez znaczenia jest fakt, że miasto już ma jeden stadion – według portalu Interia koszty utrzymania w 2019 roku wynosiły około 8 mln zł rocznie i ponosi je spółka zarządzająca stadionem. We wrześniu 2011 roku miasto podpisało z nią umowę na dzierżawę stadionu przez 20 lat.
“Zgodnie z umową dzierżawca opłaca czynsz, który wynosi ponad 55,5 tys. zł netto miesięcznie (rocznie – ponad 665,6 tys. zł). Jest to kwota wynikająca z umowy dzierżawy, waloryzowana o wskaźnik inflacji. Po stronie dzierżawcy jest utrzymanie bieżącej działalności stadionu. Dodać należy, że Poznań jest jednym z nielicznych miast w Polsce, które nie musi dopłacać do utrzymania lokalnych zespołów piłki nożnej, grających w ekstraklasie” – informuje miasto na swojej stronie.

Miasto więc kokosów na stadionie nie zarabia – ale za to nie musi nim zarządzać i do niego dopłacać. Jednak skoro to stadion miejski – co stoi na przeszkodzie, by grała na nim także Warta Poznań? Ostatecznie przecież Lech nie gra tam codziennie, a dodatkowy klub, który wziąłby na siebie część ciężaru utrzymania obiektu, wydaje się być korzystnym rozwiązaniem. No i w wielu miastach europejskich funkcjonują takie rozwiązania: dwa kluby grają na jednym stadionie i dzielą się kosztami.

W tym przypadku jednak takie rozwiązanie ma więcej minusów niż plusów. Stadion przy Bułgarskiej jest dla Warty za duży – klub nie byłby w stanie opłacić kosztów rozgrywania meczów na tej murawie, a na pewno nie zarobiłby tyle na biletach.

Kolejnym powodem jest słynna murawa ze stadionu – co starsi poznaniacy pamiętają sarkastyczne hasło z czasów Euro 2012 “a nam już trawa rośnie”. Trawa mogłaby nie wytrzymać większego obciążenia dodatkowymi meczami, a jej wymiana to także dodatkowe koszty.

Nic więc dziwnego, że Warta Poznań woli mieć swój stadion, zwłaszcza że tę chęć podsycają w klubie także politycy, jak choćby Bartłomiej Wróblewski. Poznański poseł PiS napisał na swoim profilu Facebooku: “Gdzie stadion dla Warta Poznań? W czasie poznańskich derbów kibice ostro skrytykowali Prezydenta Jaśkowiaka, że Warta wciąż gra poza Poznaniem. Słusznie, bo to skandal, by legendarny poznański klub musiał od lat grać poza Miastem”.

Strona głównaPoznańNowy stadion dla Warty Poznań? Wady, zalety i potężne zamieszanie