Przekroczenie 50 tysięcy zakażeń koronawirusem jeszcze w tym tygodniu i możliwość zamknięcia szkół, jeśli “przekroczymy krytyczny próg”. O tym mówił minister zdrowia Adam Niedzielski podczas wizyty na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu.
Minister zapewnił za to, że szkoły są pod obserwacją zarówno Ministerstwa Edukacji i Nauki,jak i Ministerstwa Zdrowia, służby śledzą także dynamikę rozwoju sytuacji i ogniska zakażeń w szkołach. Gdy więc krytyczny próg zostanie osiągnięty, to szkoły mogą zostać zamknięte z dnia na dzień, a uczniowie przejść na zdalne nauczanie. Jaki poziom zakażeń jest tym “krytycznym progiem” minister nie wyjaśnił, podał natomiast, że nawet jeszcze w tym tygodniu można się spodziewać przekroczenia 50 tysięcy zakażeń koronawirusem w ciągu doby. Później może to być nawet 60-70 tys.
Minister przypomniał też, że dyrektorzy mogą sami decydować o przejściu na zdalne nauczanie, oczywiście za zgoda organu prowadzącego i przy akceptacji stacji sanitarno-epidemiologicznej, jeśli poziom zakażeń będzie wysoki. I niekoniecznie musi to dotyczyć całej szkoły – mogą to być poszczególne klasy.
Dyrektorzy w całym kraju korzystają z tego narzędzia – według danych MEiN spośród szkół w 11 województwach, w których teraz nie ma ferii 70,8 proc. szkół podstawowych i 78,6 proc. szkół ponadpodstawowych pracuje stacjonarnie. Jednak jak naprawdę przedstawia się sytuacja w szkołach – będzie widać po poziomie zakażeń tak naprawdę mniej więcej dwa tygodnie po tym, jak zakończą się ferie w całym kraju.
Minister powiedział też, że równie uważnie obserwowane są szpitale. Na razie jeszcze nie widać zwiększonego napływu pacjentów, jednak może on się pojawić już pod koniec tego tygodnia. Po jego poziomie będzie można wnioskować, czy ziści się czarny scenariusz piątej fali pandemii czy też nie.
