Sprawdzanie zgód TCF
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Na cmentarzach już tłoczno. A jak ceny?

Poznaniacy już od kilku dni odwiedzają groby, co widać po ich wyglądzie – i większej liczbie straganów ze zniczami i kwiatami przed cmentarzami. Więcej osób niż w latach ubiegłych przyjechało rowerami. Mniej robi zakupy na straganach.

Pan Marek wybrał się na cmentarz na Junikowie rowerem, razem z rodziną.
– Mieszkamy na Grunwaldzie, więc mamy stosunkowo niedaleko, a jak zobaczyłem wczoraj te korki, to stwierdziłem, że albo tramwaj, albo rower – opowiada. – Pogoda piękna, więc rodzina zagłosowała za rowerami, a że wszyscy mamy duże bagażniki, to zmieściło się wszystko, co potrzeba. Samochód nie był potrzebny, a przy okazji spacer dla zdrowia zrobiliśmy.

Pan Marek nie kupował zniczy przed cmentarzem, zrobił to już wcześniej, na giełdzie przy Drodze Dębińskiej.
– Tu widzę najtańsze znicze za 5 zł, to na giełdzie kupiłem o złotówkę taniej – wyjaśnia. – A że mamy grobów do obsługi dużo, bo kilkanaście, to jednak ta złotówka ma znaczenie. Bo kwiaty przecież też trzeba kupić, a jest drożej niż rok temu.

Przed cmentarzem na Junikowie i przed jeżyckim na Nowinie można kupić wkłady za 3,50 zł, ale ceny zniczy zaczynają się od 5 zł. Jeśli chce się wybrać bardziej okazały, to trzeba za niego zapłacić co najmniej 20 zł.

Ceny kwiatów w doniczkach zaczynają się od 25 zł, ale wybór można zrobić dopiero przy 40 zł. Za to cięte chryzantemy w bukiecie można kupić już za 15 zł. Ceny sztucznych wiązanek zaczynają się od 25 zł, ale tu także, jeśli chce się mieć wybór, to trzeba zapłacić co najmniej 50 zł, a są także takie za 80 zł.

-Jest drożej niż w ubiegłym roku – przyznaje jedna ze sprzedających. – No ale żyć trzeba, nam też koszty urosły, i jeszcze ta inflacja. A i tak człowiek nie chce tej ceny za bardzo podnieść, bo ludzie nie kupią. Też przecież nie mają pieniędzy, to widać, ruch mniejszy niż rok temu. A przecież na cmentarzu ludzi sporo, bo pogoda piękna.

Pani Maria co roku kupuje znicze i kwiaty na straganach, bo, jak mówi, siły już nie te, żeby z domu, z Łazarza, wozić na Junikowo. I choć też zauważyła podwyżkę, uważa, że nie jest źle.
– Złotówka czy dwie to nie jest taki majątek, a przynajmniej nie muszę ciężkiego wozić – mówi. – No i jak komu za drogo to ma wybór: pójdzie do marketu albo kupi o jeden mniej, nie musi być przecież nie wiadomo ile tych lampionów, bo to pamięć się liczy. Nie jest źle, bywało gorzej.

Na straganach tradycyjnie już nie brakuje czegoś na ząb. Przed cmentarzem na Nowinie można kupić pierniki i rury za 5 zł sztuka. Rury są także na Junikowie, ale tu można się też wzmocnić gorącą grochówką i zjeść rogala świętomarcińskiego.

Strona głównaPoznańNa cmentarzach już tłoczno. A jak ceny?