Mieszkaniec Złotowa ponad 24 razy w ciągu czterech godzin zadzwonił na numer alarmowy złotowskiej policji, blokując w ten sposób linię. Teraz grozi mu za to kara więzienia, ograniczenia wolności lub grzywny.
Wszystko wydarzyło się w połowie lipca po południu. Na numer alarmowy złotowskiej policji zadzwonił mieszkaniec Złotowa czasowo przebywający za granicą, który chciał zgłosić konieczność interwencji.
– Zawiadomienie dotyczyło pozostawienia dzieci bez opieki – wyjaśnia asp. Damian Pachuc, oficer prasowy KPP w Złotowie. – Mundurowi udali się pod wskazany adres i nie potwierdzili treści zgłoszenia. Stwierdzono, że dzieci mają zapewnioną właściwą opiekę, w związku z tym nie ma dalszych podstaw do przeprowadzania interwencji. Odstąpiono od dalszych czynności pod wskazanym adresem.
O ustaleniach patrolu został poinformowany zgłaszający, ale nie chciał ich przyjąć do wiadomości.
– W natarczywy sposób próbował wymusić, by patrol kolejny raz interweniował – mówi Damian Pachuc. – Poinformowano rozmówcę, że takie zgłoszenie jest bezzasadne, a służby nie będą angażowane. Po rozłączeniu się dzwonił po raz kolejny, a gdy słyszał w słuchawce, że dyżurny nie wyśle patrolu pod ten sam adres, stawał się agresywny i wulgarny. W tym dniu od godziny 20 do godziny 24, telefonował ponad 24 razy blokując w ten sposób linię. Jego nieodpowiedzialne zachowanie mogło narazić inne osoby, które w tym samym czasie faktycznie mogły potrzebować pomocy.
– Za wywołanie fałszywego alarmu (zgłoszenia) i umyślne, bez uzasadnionej przyczyny blokowanie numeru alarmowego grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500zł – dodaje Damian Pachuc.