Pracownicy zawodów medycznych i studenci uczelni medycznych do 1 marca mieli obowiązek zaszczepić się przeciwko koronawirusowi, jak przypomina Ministerstwo Zdrowia. A jeśli ktoś się nie zaszczepił?
“Dla bezpieczeństwa medyków i pacjentów wprowadzamy obowiązkowe szczepienia dla zawodów medycznych” – przypomina Ministerstwo Zdrowia na rządowej stronie. – “Do 1 marca 2022 r. szczepionkę przeciw COVID-19 muszą przyjąć osoby wykonujące zawód medyczny, farmaceuci, studenci medycyny i pracownicy podmiotów medycznych. To właśnie te osoby mają bezpośredni kontakt z chorymi na koronawirusa. Obowiązek nie dotyczy osób, które mają przeciwwskazania do szczepień, ze względu na stan zdrowia”.
Resort przypomina też, że kolejne fale epidemii koronawirusa są dodatkowym wyzwaniem i obciążeniem dla systemu ochrony zdrowia, a szczepienie pozwala to obciążenie znacząco złagodzić. Polska nie jest zresztą jedynym krajem UE, który wprowadził obowiązek szczepień dla medyków – takie same zasady panują we Francji, Grecji, na Łotwie i we Włoszech.
Osoby, które nie wypełnią tego obowiązku, muszą się liczyć z konsekwencjami prawnymi do zwolnienia z pracy włącznie, jak informował minister zdrowia Adam Niedzielski. Jednak nie będzie to łatwe do wyegzekwowania, bo pracodawca nie ma instrumentów prawnych, by żądać od pracownika informacji o tym, czy jest zaszczepiony czy nie – ustawa, która miała uregulować, zwana lex Hoc, ostatecznie nie weszła nawet na obrady Sejmu. Jeśli więc pracownik sam nie zechce udzielić odpowiedzi, to pracodawca nic nie może zrobić.
W przypadku studentów sprawa jest prostsza, bo nakaz szczepień jest zawarty w regulaminach uczelni i studenci muszą się im podporządkować – choć w tym przypadku Konfederacja zapowiada oprotestowanie tego punktu regulaminu. Jednak obecnie studenci niezaszczepieni nie będą mogli brać udziału w niektórych zajęciach, zwłaszcza w szpitalach, dla bezpieczeństwa pacjentów. A ponieważ są one obowiązkowe – konsekwencją nieobecności będzie usunięcie z uczelni.
