Urodzony w Norrköping 26-letni piłkarz był wypożyczony do Lecha, ale klub od dłuższego czasu prowadził rozmowy, by dalej grał przy Bułgarskiej. Udało się: Filip Dagerstål podpisał nową umowę i zostaje w Lechu Poznań.
Do tej pory Dagerstål zdążył wystąpić w niebiesko-białych barwach 31 razy, dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, a na kolejkę przed końcem PKO BP Ekstraklasy jego drużyna zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli. Klub przy Bułgarskiej od dłuższego czasu prowadził rozmowy o pozostaniu zawodnika w Poznaniu – i to się udało. Warto dodać, że jego grę docenił nie tylko trener Kolejorza, ale i Janne Anderssona, selekcjoner reprezentacji Szwecji, który powołał go na wrześniowe mecze w ramach Ligi Narodów.
Taki obrót spraw niezmiernie cieszy samego zawodnika, który w Poznaniu czuje się doskonale i przyznaje, że chciał tu zostać.
– Oczywiście to dla mnie bardzo ważny dzień, czuję dużą ekscytację. Chciałem tego ruchu od bardzo dawna i cieszę się, że klub również dążył do tego samego – mówi Filip Dagerstål. – Mamy przed sobą tylko jeden mecz, ale teraz już nie mogę się doczekać kolejnych spotkań w Lechu, czekam na nie z niecierpliwością. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, że dopięliśmy wszelkich formalności i będę kontynuował swoją karierę tutaj, w Poznaniu.
Radości z podpisania umowy z Dagerstålem nie ukrywa także Piotr Rutkowski, prezes Lecha Poznań. Jak uważa, to kolejny krok w kierunku stabilizacji kadrowej pierwszego zespołu niebiesko-białych. – Bardzo nam zależało na tym, by Filip został z nami na dłużej, bo mocno dążymy do stabilizacji kadry naszej drużyny – mówi. – To zawodnik, który wraz z Antonio Miliciem utworzył na przestrzeni całego sezonu podstawową parę środkowych obrońców. Filip zaadaptował się w klubie szybko, a nie jest regułą, by piłkarz odnajdywał się w nowym otoczeniu aż tak sprawnie. Także dzięki temu prezentował się bardzo dobrze i cieszymy się, że para wiodących stoperów zostaje z nami na kolejne lata.
