Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 19 kwietnia, 2024

Kłopoty z wywozem szamba. Czy dojdzie do katastrofy ekologicznej?

Mieszkańcy powiatu poznańskiego mają poważny – i niezbyt pachnący – problem. Od kilku tygodni jest kłopot z ustaleniem terminu wywozu szamb i w wielu miejscowościach są one już przepełnione. Czy dojdzie do katastrofy ekologicznej?

Mieszkańcy usiłują zamówić wywóz szamba – i okazuje się, że firma ma najbliższy wolny termin za… kilka tygodni. Jak informuje telewizja WTK, dzwonią do innych firm – ale tam jest taka sama sytuacja. Problem robi się coraz bardziej poważny, bo szamba są przepełnione, a zbliżają się święta. Na przykład w Czapurach, jak twierdzą widzowie, zapach przepełnionych szamb czuć już na ulicach i mieszkańcy boją się katastrofy ekologicznej.

Podobna sytuacja jak w Czapurach jest też w Wiórku, Babkach, Luboniu i kilku innych miejscowościach. Wszystko z powodu zmiany przepisów, które sprawiają, że samochody asenizacyjne dłużej, czasem nawet dwie lub trzy godziny, czekają na odbiór od nich ścieków, a więc i wykonują mniej kursów.

Według ustaleń telewizji, dotąd firmy asenizacyjne obsługujące te miejscowości korzystały ze zlewni ścieków w Mosinie. Ale teraz, ze względu na zmianę prawa, mają do dyspozycji zlewnie w Luboniu, Swarzędzu oraz Lewobrzeżną Oczyszczalnię Ścieków w Poznaniu. Większość wybiera Luboń, bo tam się najbardziej opłaca według wyliczeń firm – więc przed punktem tworzą się kolejki, w których trzeba odstać dwie, a czasami trzy godziny. Wszystko to sprawia, że wozy asenizacyjne są w stanie wykonać mniej kursów, więc klienci muszą czekać nawet dwa tygodnie.

Samorządowcy walczą o zmianę przepisów tak, by ścieki znów mogły trafiać do zlewni w Mosinie, co rozładuje kolejki. Sołtys Czapur napisał w tej sprawie do Wód Polskich, a burmistrz Mosiny – do ministerstwa klimatu i środowiska. Punkt w Luboniu z kolei wydłużył godziny otwarcia, by przyjąć więcej samochodów.

Na razie jednak skutków tych działań nie widać – łącznie z wydłużeniem czasu pracy punktu w Luboniu. Efekt byłby widoczny, gdyby czas pracy wydłużyły także firmy asenizacyjne, wtedy więcej ich samochodów zdążyłoby odprowadzić ścieki do punktu. Jednak wydłużenie czasu pracy oznaczałoby płacenie pracownikom za nadgodziny lub przyjęcie do pracy nowych. A nie każdą firmę stać na ponoszenie dodatkowych kosztów.

Strona głównaPoznańKłopoty z wywozem szamba. Czy dojdzie do katastrofy ekologicznej?