Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Dwulatek chodził sam po ulicy. Boso i tylko w koszulce

Pewna mieszkanka Chorzowa zobaczyła na ulicy w Chorzowie małe dziecko, które miało na sobie tylko koszulkę i pampersa. W pobliżu nie było żadnych opiekunów i sprawą zajęła się policja.

Do zdarzenia doszło 26 , po godzinie 19.00, na placu Mickiewicza. Jak informuje TVN24, policjanci zostali tam wezwani do małego dziecka, które spacerowało na bosaka, ubrane tylko w koszulkę i pampersa. Dzieckiem zainteresowała się przechodząca mieszkanka Chorzowa.

Policjanci zaczęli szukać rodziców dziecka – ono samo nie umiało powiedzieć, jak się nazywa i gdzie mieszka. W pomoc włączyli się przechodnie, którzy zrobili dziecku zdjęcie i zamieścili w mediach społecznościowych, mając nadzieję, że ktoś rozpozna malucha.

Jak poinformował Arkadiusz Bień, rzecznik policji w Chorzowie, chłopca zbadał lekarz, który stwierdził, że dziecko jest zdrowe, nie ma śladów zaniedbania, niedożywienia czy przemocy. Wszystko wskazywało na to, że maluch wymknął się z domu, korzystając z nieuwagi opiekunów. Nie wiadomo było tylko, dlaczego nikt go nie szuka.

Wszystko wyjaśniło się około godziny 21.00. Na policję zgłosiła się 20-letnia kobieta, która twierdziła, że jest matką chłopca – jego zdjęcie zobaczyła w internecie. Z opowieści kobiety wynikało, że wyjechała na zakupy i spotkanie do sąsiedniego miasta około godziny 16.00. Dzieci – bo dwulatek ma jeszcze młodszego, 11-miesięcznego brata – zostawiła pod opieką swojej 44-letniej matki.

Policjanci sprawdzili tę opowieść i wszystko się zgadzało, a to, jak dwulatek wymknął się na ulicę, stało się jasne, gdy dotarli do domu babci. Okazało się, że kobieta była pijana – badanie wykazało 2 promile alkoholu. Zdaniem policji kobieta po wypiciu alkoholu zasnęła i wtedy dziecko wyszło z domu.

Jak się jednak okazało, policjanci nie mogli oddać dzieci pod opiekę matce, ponieważ ona… także była pod wpływem alkoholu. W grę nie wchodził również ojciec, który mieszka w innym mieście i nie interesuje rodziną. Dzieci trafiły więc do ośrodka interwencji kryzysowej. Obaj są zadbani i w dobrej kondycji. Sprawa trafiła do sądu rodzinnego i to on zdecyduje, co dalej z dziećmi.

Strona głównaWiadomości z PolskiDwulatek chodził sam po ulicy. Boso i tylko w koszulce