wtorek, 16 kwietnia, 2024

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad tysiąc protestów wyborczych

A to jeszcze nie koniec – kolejne protesty spływają pocztą i będą spływać jeszcze przez co najmniej kilka dni, ponieważ pochodzą zza granicy. Jest ich kilkanaście razy więcej niż przy poprzednich wyborach.

Jak informuje Onet.pl, zazwyczaj po wyborach składano kilkadziesiąt protestów, jeden raz było ich ponad 300 i raz – wtedy został pobity rekord – złożono ich prawie 600 tys., po wyborach w 1995 roku. Podczas tych wyborów rekord raczej nie zostanie pobity, ale i tak protesty należy liczyć w tysiącach.

400 z protestów zostało już zarejestrowanych, pozostałe czekają na swoją kolej i napływają kolejne. Co prawda termin składania protestów już minął, jednak pocztą można je było wysyłać jeszcze wczoraj do północy – decyduje data stempla pocztowego. A ponieważ wśród protestów jest wiele spoza granic Polski, zapewne będą jeszcze spływać także w przyszłym tygodniu.

Protest wyborczy złożył także sztab Rafała Trzaskowskiego. Jego członkowie ujęli w nim informacje o braku kart do głosowania w niektórych komisjach i nie przyjmowaniu głosów od wyborców, którzy mieli zaświadczenia o prawie do głosowania w dowolnym miejscu. Są tu też dane z innych krajów, gdzie wyborcy albo nie dostali pakietów wyborczych na czas i nie zdążyli zagłosować – albo nie dostali ich wcale.

Sztab złożył protest także przeciwko działaniom TVP, która promowała Andrzeja Dudę i działaniom członków rządu, którzy zajmowali się kampanią prezydencką zamiast wykonywać swoją pracę.

Złożone protesty mogą dotyczyć naruszeń tak w pierwszej, jak i w drugiej turze wyborów. Sąd Najwyższy ma 21 dni na rozpatrzenie skarg od dnia podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez Państwową Komisję Wyborczą i dopiero po ich rozpatrzeniu może rozstrzygnąć o ważności wyboru Prezydenta RP.

el

Strona głównaWiadomości z PolskiDo Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad tysiąc protestów wyborczych