Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 19 kwietnia, 2024

Awantura w poznańskim autobusie. Mężczyzna nieprzyjemnie pachniał, więc pasażerowie chcieli, żeby wysiadł

Pasażerowie miejskiej komunikacji chcieli, żeby wysiadł mężczyzna, który, ich zdaniem, nieprzyjemnie pachniał – mimo że miał ważny bilet. Film z nagraniem akcji narobił sporo zamieszania i sprawą zajęło się stowarzyszenie Hejt Stop.

Wszystko zaczęło się od nagrania sytuacji zamieszczonego na YouTube 27 marca. Film zniknął już z serwisu, ale zdążył go zrelacjonować portal “epoznan”. Miało być na nim widać szczupłego mężczyznę, od którego inni pasażerowie żądali opuszczenia pojazdu. Padały sformułowania w rodzaju “śmierdzi w tym autobusie i ludzie nie mogą jechać przez ciebie”.

Mężczyzna miał protestować twierdząc, że skoro ma bilet, to może jechać jak każdy inny pasażer – ale agresja innych pasażerów była tak duża, że ostatecznie opuścił autobus i wsiadł do innego. Tam jednak sytuacja miała się powtórzyć, aż w końcu miał zareagować kierowca, pytając mężczyzny, czy opuści autobus, czy też ma wezwać odpowiednie służby.

Sprawa, głównie z powodu nagrania, stała się głośna i zareagowało na nią stowarzyszenie Hejt Stop. Działacze zwrócili się o wyjaśnienia do MPK, a także złożyli wniosek w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu i na policji o poddanie zachowania pasażerów analizie prawnokarnej. Sabina Bobin, wiceprezes zarządu Hejt Stop, powiedziała Gazecie Wyborczej, że ma nadzieję na identyfikację oraz ukaranie uczestników tego incydentu. Dyskryminacja z powodu sytuacji ekonomicznej czy statusu społecznego nie powinna mieć miejsca, a podczas zdarzenia, w ocenie stowarzyszenia, mogło dojść do zniewagi lub zniesławienia. Obie kategorie są ujęte w kodeksie karnym, więc osoba znieważona czy zniesławiona może dochodzić swoich praw, tak przed sądem karnym, jak i cywilnym.

Pisma stowarzyszenia już wpłynęły i do prokuratury, i na policję. Obie jednostki zapowiedziały, że podejmą decyzje dotyczące tej sprawy po zapoznaniu się z materiałem. Pismo otrzymało także MPK, jednak Agnieszka Smogulecka, jego rzeczniczka, wyjaśniła, że skoro nagranie incydentu nie jest już dostępne, to nie są znane jego szczegóły. A bez tego trudno jej ocenić to wydarzenie.

Rzeczniczka zwraca też uwagę, że zapach pasażerów jako taki nie jest ujęty w regulaminie przewozów komunikacji miejskiej. Owszem, jest tak zapis, że pasażer ma obowiązek stosowania się do zasad współżycia społecznego. Czy jednak można pod to podciągnąć zapach pasażera? Zdaniem rzeczniczki trudno dokonać oceny bez nagrania i relacji świadków, a obecnie ani jedno, ani drugie nie jest dostępne. Na podstawie znanych faktów można jedynie założyć, że kierowca, pytając pasażera o to, czy wysiada, czy też ma wezwać służby – zachował się zgodnie z procedurami.

Stowarzyszenie Hejt Stop apeluje do świadków zdarzenia i samego pokrzywdzonego, prosząc go o kontakt ze stowarzyszeniem na jego adres mailowy.

Strona głównaPoznańAwantura w poznańskim autobusie. Mężczyzna nieprzyjemnie pachniał, więc pasażerowie chcieli, żeby wysiadł