Kierowca wjechał na przejazd mimo czerwonego światła i opuszczonych zapór. Takie są wstępne ustalenia policjantów po wypadku, do którego doszło na przejeździe kolejowym w Kątach pod Rawiczem. Ciężarówka wjechała tam pod pociąg.
Przypomnijmy: do tragicznego wypadku doszło 20 lutego po godzinie 9.00. Pociąg jadący z Rawicza do Wrocławia na strzeżonym przejeździe kolejowym w Kątach zderzył się z ciężarówką prowadzoną przez 51-letniego mieszkańca Leszna. Kierowca zginął na miejscu. Pasażerowie pociągu nie ucierpieli.
Jak mówiła wkrótce po wypadku Beata Jarczewska, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu, policjanci ustalali szczegóły wypadku – przede wszystkim to, czy zapory były opuszczone, a jeśli tak, to dlaczego kierowca wjechał na przejazd.
Obecnie, jak podało Radio Elka, wiadomo już, że zapory były opuszczone, a w sygnalizatorach paliło się czerwone światło. Nie stwierdzono żadnej awarii ani zapór, ani świateł, jedne i drugie zadziałały prawidłowo. Dlaczego więc kierowca wjechał na przejazd? Nad ustaleniem tego faktu nadal pracują policjanci.
