Nietypowe zdarzenie odnotowali w sobotni wieczór wrzesińscy policjanci. Znaleźli w rowie samochód z dwójką pasażerów, ale bez kierowcy. A zapytani o niego pasażerowie stwierdzili, że… go nie znają.
zdarzenie miało miejsce 25 września w Chociczy Wielkiej około godziny 20.00. Dyżurny wrzesińskiej komendy odebrał zgłoszenie o znajdującym się w przydrożnym rowie Renault Megane z dwójką pasażerów w środku. Z relacji świadka wynikało, że kierowca stracił panowanie nad kierownicą i jazda skończyła się w przydrożnym rowie, po czym zniknął. A w samochodzie została zakleszczona jedna osoba.
Strażacy oraz ratownicy medyczni udzielili pomocy pasażerom, wydobyli z auta zakleszczonego pasażera, a policjanci w tym czasie próbowali ustalić, kim był kierowca. Ale zapytani pasażerowie: 31-letnia kobieta i 47-letni mężczyzna z gminy Września, twierdzili, że nie wiedzą, z kim podróżowali. Ich opisy kierowcy mocno różniły się od siebie.
Funkcjonariusze sprawdzili rejestrację w bazie danych i ustalili właścicielkę auta – ale po rozmowie z nią okazało się, że jest byłą właścicielką, bo samochód sprzedała. Po kilku godzinach pracy policjanci doszli do wniosku, że kierowcą mógł być partner 31-latki. Postanowili sprawdzić tę wersję – i zastali mężczyznę leżącego w łóżku, z poranioną twarzą i zakrwawionymi rękami.
Ratownicy medyczni stwierdzili, że rany mężczyzny są bardzo świeże i nie zagrażają życiu, a policjanci sprawdzili alkomatem, czy jest trzeźwy.
“Na urządzeniu wyświetlił się wynik 0,95 mg/dm3 co daje w przeliczeniu prawie dwa promile alkoholu we krwi” – poinformowali wrzesińscy stróże prawa.
Mężczyzna przyznał się do kierowania pojazdem. W trakcie sprawdzenia 29-latka okazało się, że nigdy nie posiadał prawa jazdy. Na razie mężczyzna jest oskarżony o to, że nie udzielił pomocy uczestnikom zdarzenia drogowego, z którymi podróżował. Ale zarzuty mogą się zmienić. Został powołany biegły, który przeprowadzi retrospekcje celem wskazania stężenia alkoholu w momencie prowadzenia pojazdu.
Źródło: KPP Września
